Stalowa Wola. Ciało kobiety wypadło z karawanu. Grabarz skomentował skandal
Z powodu tego skandalu o Stalowej Woli było głośno nie tylko w Polsce, ale też w zagranicznych mediach. W zeszły piątek (18 października) na ulicy Staszica nosze z ciałem kobiety wypadły z karawanu. Chwile grozy przeżył kierowca, który nagle na swojej szybie zobaczył prześcieradło i myślał, że kogoś potrącił.
Do sprawy odniósł się tiktoker Robert Konieczny "Grabarz". Mężczyzna sam jest pracownikiem branży pogrzebowej i zna jej realia. Według niego, nikt specjalnie nie doprowadził do wypadnięcia zwłok z karawanu, jednak mogło dojść do zaniedbania przy zabezpieczaniu noszy.
Na pewno nikt nie zrobił tego specjalnie i z premedytacją. No po prostu zdarzyło się. Oczywiście jest to bardzo przykra sytuacja, ale nie sądzę, żeby ktoś specjalnie nie zamknął tych drzwi z tyłu po to, żeby wypadły nosze i ciało znalazło się na ulicy. Postawcie się trochę w sytuacji tych chłopaków, którzy jechali tym karawanem. Chłopaki na pewno przeżywają mega nerwy, mega emocje. Cały zakład pogrzebowy również, bo taka sytuacja jest naprawdę wstrząsająca dla wszystkich. Jedyne do czego mogę się doczepić, to panowie chyba nie zabezpieczyli dobrze noszy z osobą zmarłą, którą wieźli karawanem, bo gdyby dobrze to zrobili, to nawet gdyby drzwi otworzyły się z tyłu przez jakąś awarię zamka, do wypadnięcia na ulicy tych noszy by nie doszło - stwierdził Robert Konieczny "Grabarz".
Polecany artykuł:
Zakład pogrzebowy wydał oświadczenie. Policja prowadzi własne postępowanie
Do bulwersującego incydentu odniósł się zakład pogrzebowy, do którego należał nieszczęsny karawan. W oświadczeniu firma informowała, że przyczyną wypadnięcia noszy z ciałem była "niespodziewana awaria techniczna elektrozaczepu tylnej klapy pojazdu". Według zakładu za usterkę w żaden sposób nie odpowiadają pracownicy. Przedsiębiorstwo przeprosiło za usterkę i skontaktowało się z rodziną zmarłej, oferując wsparcie.
Sprawą wypadnięcia ciała z karawanu zajmuje się też policja. Mundurowi sprawdzają, czy w tym przypadku nie doszło do zbezczeszczenia zwłok. Jest to przestępstwo zagrożone karą do dwóch lat pozbawienia wolności.