Szokujące pismo zostało zawieszone na drzewie w miejscowości Nowa Dęba na Podkarpaciu. Jak czytamy, podpisana na końcu grupa parafian jest wściekła na panią Katarzynę. Kobieta miała uwieść miejscowego wikarego. Autorzy odezwy nie przebierają w słowach. - Zwykła szmata! Prostytutka! Pospolita k***a! Jak nazwać (w tym miejscu pada imię i nazwisko kobiety), która wykradła Kościołowi wspaniałego kapłana, który pracował w naszej parafii jako wikariusz. Byliśmy nim zauroczeni, jego kazaniami, odprawianiem mszy świętej. A ta niemoralna rozwódka z dwojgiem dzieci uwiodła młodego księdza - czytamy w piśmie. Parafianie zarzucają kobiecie, że omamiła duchownego "splugawionym kroczem" i osaczyła go "jak Jagna z Reymontowskich Chłopów Antka". Dodają, że rodzice kapłana muszą bardzo cierpieć z powodu tej relacji. Na koniec znów obrywa się tajemniczej Katarzynie.
- Napluła Chrystusowi w twarz i jest dumna, że to dla niej zostawił służbę przy ołtarzu, w konfesjonale a obrabia jej d**ę. Oby ziemia ją pochłonęła - piszą parafianie, kończąc pismo słowami "święty Boże, święty mocny". Pismo zostało opublikowane na Instagramie przez Karolinę Korwin-Piotrowską. - To nie fejk. Sprawdziłam. To jest Polska, 21 wiek - komentuje dziennikarka.
Szokujące pismo parafian w Nowej Dębie. Sprawę wyjaśnia policja
Sprawa będzie miała swój dalszy ciąg. Zajmuje się nią policja. Jak przekazał nam komendant policji w Tarnobrzegu, kom. Jerzy Lis mundurowi prowadzą już czynności w kierunku art. 141 Kodeksu wykroczeń (nieobyczajne ogłoszenie). A to oznacza, że szukają autora pisma, które na razie zniknęło z drzewa. Z kolei jak podaje Gazeta Wyborcza, wspomniany wikary odszedł na własną prośbę z parafii i został zawieszony w obowiązkach. Teraz ma zadecydować, czy nadal będzie sprawował posługę jako duchowny.
Herezja, dewiacja, pedofilia. Co naprawdę działo się w TYM zakonie?
Włącz podcast i poznaj szokującą prawdę!
Listen to "KSIĘŻA uprawiali SEKS z ZAKONNICAMI. Cała prawda o mariawitach." on Spreaker.