Podkarpaccy policjanci relacjonowali tragiczny wypadek, w którym zginęła siedemnastolatka. – Do zdarzenia doszło w czwartek około godz. 17.00, na odcinku drogi krajowej nr 19, na pograniczu miejscowości Trzciana i Nowa Wieś. Wstępnie ustalono, że 44-letni kierujący ciężarowym DAF-em, na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, w wyniku czego ciągnięta przez niego przyczepa uderzyła w jadącego z przeciwka volkswagena. Osobówką podróżowały trzy osoby. Na miejscu zginęła 17-letnia pasażerka volkswagena. 21-letni kierujący oraz drugi pasażer, zostali przetransportowani do szpitala. Obrażenia nie zagrażają ich życiu. Kierujący ciężarówką nie udzielił poszkodowanym pomocy i odjechał z miejsca zdarzenia. Mężczyzna został zatrzymany kilka kilometrów dalej, na jednej ze stacji benzynowych. 44-latek trafił do policyjnego aresztu. Uczestnicy wypadku byli trzeźwi – czytamy w komunikacie.
Ciężko uwierzyć, że kierowca wielkiego samochodu ciężarowego nie zauważył, że ciągnięta przez niego naczepa masakruje malutki samochód osobowy. Weronika zginęła kilka kilometrów od swojego domu. Nigdy już nie będzie żartować i śmiać się w głos z koleżankami. Nie stanie wśród przyjaciół na szkolnym korytarzu i nie będzie zarażać optymizmem. Jej życie skończyło się zdecydowanie za szybko.
Zobacz też: Frysztak. 85-letni pan Stanisław ranił nożem młodego mężczyznę. Grozi mu dożywocie
W poniedziałek, trzy dni od tragicznej śmierci Weroniki, w Dukli odbył się jej pogrzeb. Grób młodziutkiej dziewczyny został zasypany białymi kwiatami. Koleżanki z klasy mówiły, że chciałaby dzielić się z Weroniką czymś innym niż żałobnymi różami. Pozostał tylko ogrom żalu i pustka, której nic nie jest w stanie wypełnić. – Prowadzone postępowanie pozwoli wyjaśnić szczegółowe okoliczności tego tragicznego zdarzenia – informuje krośnieńska policja.
Masz podobny temat? Napisz od autora tekstu: [email protected].