WIELORACZKI Z HORYŃCA ZDROJU

i

Autor: Facebook Wieloraczki z Horyńca zdroju ciagle przebywają w krakowskim szpitalu, jednak każdego dnia są silniejsze, a rodzice szczęśliwsi

Co u nich słychać?

Nowe informacje o stanie zdrowia wieloraczków z Horyńca. Mama opowiada o zabawnych sytuacjach na autostradzie

2023-03-23 21:10

Mama wieloraczków z Horyńca Zdroju, które przyszły na świata 12 lutego 2023 roku w Krakowie pierwszy raz podzieliła się tak pozytywnymi i zabawnymi informacjami o dzieciaczkach, które ciągle przebywają w szpitalu. Życie Pani Dominiki już teraz wywróciło się do góry nogami, ale ona patrzy pozytywnie w przyszłość.

Tymi narodzinami żyła cała Polska. Pięcioraczki przyszły na świat w niedzielę (12 lutego 2023). Dominika i Vincent Clark, którzy na co dzień mieszkają w gminie Horyniec-Zdrój wychowywali wcześniej siedmioro dzieci. Zawsze marzyli o dużej rodzinie, mają możliwości, aby  dać wspaniałe  dzieciństwo licznemu potomstwu , więc zdecydowali, że będą mieć ósme dziecko. Szybko okazało się, że nie będą mieć ośmioro dzieci, a dużo więcej!

Dzieci ważyły od 710 do 1400 gramów i mierzyły ok. 40 centymetrów każdy. Nadano im imiona: Charles Patrick, Henry James, Elizabeth May, Evangeline Rose oraz Arianna Daisy. Niestety  Henry James Clarke zmarł 15 lutego. Chłopiec żył trzy dni. Pozostała czwórka dzielnie walczy po dziś dzień i mają się coraz lepiej. Rodzice podzielili się ich najnowszymi  zdjęciami i opisali co teraz przeżywają

"A teraz o dzieciach. Było ciężko, nawet bardzo, kto ma wcześniaka wie jak to jest (choć każdy przezywa inaczej i każdy wcześniak może mieć inne problemy), kto nie przeżył czegoś takiego, to trudno to opisać słowami... Ale o tym też napisze inny post. Dziś ma być pozytywnie" - zaznaczyła już na wstępie Pani Dominika. - "Co drugi dzień jeździmy do Krakowa 300 km w jedną stronę z bardzo cennym towarem (mlekiem matki), które wyciskam jak tylko się da wszelkimi sposobami i już 3 rożnymi laktatorami, bo każda kropla na wagę złota. Mąż tylko martwi się, że kiedyś spowodujemy wypadek jak wyciągam piersi na autostradzie... Gdybyście mnie widzieli to pomachajcie .Kilka z Was spotykam w rożnych miejscach, dziękuję za uśmiechy i pomoc. Dzieci rosną i nabierają sił. Już możemy je przytulać, choć chwilę, choć troszeczkę... Wtedy wracamy tacy szczęśliwi do domu. A tu macie zdjęcie naszych kruszynek" - napisała szczęśliwa mama.

Malutkie wiewiórki zaatakowane przez kota trafiły do Ady

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki