Na nietypowe leśne znalezisko natrafiono w kwietniu w bieszczadzkim Nadleśnictwie Baligród. Grzyb przypominał niektóre rodzime gatunki piestrzenic. Jego zdjęcie opublikował w internecie leśniczy leśnictwa Roztoki, Marcin Scelina. Fotografia wywołała aktywną dyskusję i początkowo grzyb nazwano spotykaną czasami piestrzenicą pochyłą, olbrzymią lub kasztanowatą. Dopiero po pewnym czasie i kilkutygodniowym internetowym "śledztwie", okazało się, że doszło do zaskakującego odkrycia.
Tajemniczy grzyb zidentyfikowano jako pierwszy raz zaobserwowany w naszym kraju gatunek Gyromitra ticiniana, który nie ma nawet jeszcze swojej polskiej nazwy. Mniej wprawnym grzybiarzom, może on przypominać nie tylko pokrewne gatunki piestrzenic, ale także niektóre jadalne smardze. W związku z tym, że Gyromitra ticiniana jest gatunkiem silnie trującym, zawierającym substancję toksyczną, gyromitrynę, powodującą zaburzenia żołądkowo-jelitowe, uszkodzenia wątroby, śledziony, nerek, szpiku kostnego oraz wzroku, leśnicy zaapelowali o wzmożoną ostrożność i niezrywanie nowego bywalca leśnego runa. Dodajmy, że grzyb ten, posiadający krótki, brudnobiały trzon oraz pomarańczowo-brązowy, silnie "mózgowato" pofałdowany kapelusz, najczęściej spotykany jest w borach sosnowych oraz na terenach leśnych upraw.
Ciekawy pomysł dotyczący nazewnictwa nienotowanego do tej pory w naszym kraju gatunku, zaproponował Marcin Pietras z Instytutu Dendrologii Polskiej Akademii Nauk, dzięki któremu udało się zidentyfikować i oznaczyć Gyromitra ticiniana. - W związku z tym, że gatunek ten nie ma jeszcze polskiej nazwy, proponuję nazwać ją piestrzenicą baligrodzką - napisał na jednym z portali społecznościowych.