Jak informuje Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, niespodziewany "pasażer na gapę", zawitał do Krakowa dzisiaj rano. Zwierzęciem, które zostało znalezione bez opieki w środku pociągu relacji Rzeszów - Gdynia, zajęła się obsada pociągu na czele z konduktorami.
Swoją podróż, "pies, który jeździł koleją" rozpoczął najprawdopodobniej już o godz. 6.00 rano w stolicy Podkarpacia. Później pociąg, którym przemierzał trasę, zatrzymywał się jeszcze w Dębicy, Tarnowie, Bochni i Krakowie-Płaszowie. Na stacji Kraków Główny, o godzinie 7.50 załoga pociągu przekazała go przedstawicielom KTOZ.
Wyspecjalizowani pracownicy zaopiekowali się przestraszonym, ale zadbanym zwierzęciem, a w portalach społecznościowych rozpoczęli poszukiwania właściciela czworonoga. Post uzyskał sporą popularność, a internauci, którzy udostępniali wiadomość i włączyli się w akcję, pokazali moc. Już kilka godzin po rozpoczęciu poszukiwań, do Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami zadzwonił rzeszowski właściciel psa, który już niebawem do niego powróci.
Polecany artykuł: