Nowe fakty

6-latek zginął w tragicznym wypadku w Przeworsku. Wiemy, co dalej z 18-letnim kierowcą

2024-10-10 23:03

Do tej wstrząsającej tragedii doszło w Przeworsku w środę, 9 października po godz. 7, na ul. Łańcuckiej. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierujący fordem, 18-letni mieszkaniec Przeworska, na oznakowanym przejściu dla pieszych, potrącił mężczyznę z dwójką dzieci. Mimo podjętej reanimacji życia 6-letniego chłopca nie udało się uratować. W czwartek młody mężczyzna usłyszał prokuratorskie zarzuty. Przyznaje się tylko w części do zarzucanego mu czynu.

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w środę po godz. 7.00 na ul. Łańcuckiej w Przeworsku, na krajowej 94. Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że kierujący fordem, 18-letni mieszkaniec Przeworska - Norbert T., na oznakowanym przejściu dla pieszych, potrącił mężczyznę z dwójką dzieci. Mimo podjętej reanimacji, życia 6-letniego Romka nie udało się uratować. Przeworszczanie są wstrząśnięci tragedią i mówią o dramacie dwóch rodzin zaznaczając, że zginęło dziecko i wypadek spowodowała bardzo młoda osoba. Policjanci ustalili, że kierujący fordem był trzeźwy.

Tragiczny wypadek w Przeworsku. Prokuratura stawia zarzut 18-latkowi

W czwartek (10 października), do Prokuratury Rejonowej w Przeworsku został doprowadzony Norbert T., który usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Marta Pętkowska, Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Przemyślu przekazała, że Norbert T. do zarzucanego czynu przyznał się częściowo.

- Nie zgodził się z twierdzeniem, że nie hamował przed pasami - słyszymy.

Prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze. 18-latkowi zatrzymano prawo jazdy, zapłaci 10 tys. zł poręczenia majątkowego, otrzymał dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju włącznie z zakazem wydania paszportu. W postępowaniu będzie odpowiadał z wolnej stopy. Prokuratura nie występowała z wnioskiem o areszt dla młodego kierowcy.

Świadkowie zdarzenia zaznaczali, że kierujący samochodem osobowym osiemnastolatek nie mógł mieć wielkiej prędkości, bo jechał "w sznurze aut" gdzie wszystkie samochody poruszały się z podobną-niską prędkością. Podnoszono tez argument o rażącym słońcu, które wówczas mocno świeciło. 

Osiemnastolatek częściowo przyznaje się do zarzutu spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki