Sarna, która trafiła do przemyskiego ośrodka była ewidentnie oswojona przez ludzi. Karmiona z ręki, nigdy nie musiała szukać pożywienia w lesie. Była żywą zabawką w ogrodzie! Przez takie nieodpowiedzialne zachowanie zabrano jej na zawsze możliwości życia na wolności. Kopytna Emilka prawdopodobnie uciekła z podwórka, gdzie ktoś ją hodował albo ktoś nie miał jej gdzie przezimować i wyrzucił ze swojego ogrodu! Najprawdopodobniej wywiózł i pozbył się problemu! Spadł śnieg i sarna całkowicie straciła orientację. Nie umiała trafić na "swoje" podwórko. Nie umiała też zdobyć dla siebie jedzenia i wpadła w anemię, najprawdopodobniej jej wędrówka trwała już kilka dni. Sarna zachorowała, jest przestraszona i wygłodniała. Bez siły położyła się w śniegu przy drodze w Błędowej Zgłobieńskiej pod Rzeszowem. Stamtąd zabrali ją weterynarze. W Lecznicy od razu wykonano badania i teraz wdraża się leczenie. Przede wszystkim wzmacniające kroplówki i właściwe odżywianie, by nabrała sił. Bezmyślność ludzi jest ogromna. Emilka prawdopodobnie nigdy już nie będzie żyła jako dzikie zwierze w lesie i na polach tam gdzie jej miejsce.
Masz podobny temat? Napisz do autora tekstu: [email protected]