Bogdan F. (51 l.) pracował w GS Czermin. Spokojny i towarzyski. – Zawsze pomógł, pogadał, pośmiał się. Nic złego nie można o nim powiedzieć. Na pewno był za młody, żeby umierać. Pewnie miał uczulenie na te osy, bo przecież ludzie mają, bo inaczej by żył… Tylko nikt tego nie sprawdza. Człowiek się dowiaduje, jak jest już po fakcie. Niestety – wspominają koledzy zmarłego.
Felernej soboty Bogdan F. miał być nad pobliskim stawem. To tam miały go pogryźć osy. Opowiedział o tym swojej małżonce, gdy wrócił do domu. Jednak z minuty na minutę czuł się coraz gorzej. Oblały go poty, skóra zaczęła swędzieć, w końcu pojawiły się problemy z oddychaniem i mężczyzna stracił przytomność. Żona Bogdana F. wezwała pomoc. Przybyli na miejsce ratownicy medyczni podjęli reanimację, jednak życia mężczyzny nie udało się uratować. Zmarł w wyniku wstrząsu anafilaktycznego, co potwierdza Prokuratura Rejonowa w Mielcu.
– Prowadziliśmy postępowanie dotyczące śmierci 51-letniego mężczyzny. Po wykonaniu czynności w niezbędnym zakresie zostało wydane postanowienie o umorzeniu śledztwa. Z ustaleń wynika, że do śmierci nie przyczyniły się osoby trzecie. Zgon nastąpił w wyniku wstrząsu anafilaktycznego po użądleniu przez owady – powiedziała zastępca Prokuratora Rejonowego w Mielcu, Małgorzata Dobosz-Słąba.
Rodzina i najbliżsi pożegnali Bogdana F., który spoczął na cmentarzu w Ziempinowie – we wsi, gdzie mieszkał z żoną i córkami oraz cieszył się ogromnym zaufaniem i poważaniem wśród sąsiadów.
Masz podobny temat? Napisz do autora tekstu: [email protected].
Polecany artykuł: