Oszuści wciąż wyłudzają pieniądze metodą na wnuczka. Choć mówi się o niej sporo, wciąż trafiają się osoby, które tracą w ten sposób swoje oszczędności.
W miniony wtorek do mieszkanki Jarosławia zatelefonowała kobieta, która podała się za policjantkę. Powiedziała, że synowa 76-latki spowodowała wypadek, a sposobem na uniknięcie konsekwencji jest wpłata 10 tysięcy złotych. Seniorka udała się do banku, wypłaciła żądaną kwotę, a następnie przekazała ją nieznanemu mężczyźnie, który zjawił się u niej w domu. Dopiero po jakimś czasie zorientowała się, że padła ofiarą oszustów.
Zobacz też: Reotrwacie perfumerii Douglas w Galerii Rzeszów już w ten weekend. Będzie moc rabatów i atrakcji
Policjanci apelują o ostrożność w podobnych sytuacjach i radzą:
- Nie przekazujmy pieniędzy osobom nieznanym. Nawet jeżeli chcemy pomóc najbliższym w trudnej sytuacji, zawsze kontaktujmy się osobiście z tymi osobami.
- Oszuści wywierają na swoje ofiary tzw. presję czasu. Informują, aby uniknąć odpowiedzialności karnej za spowodowanie wypadku drogowego, muszą wpłacić jak najszybciej pieniądze. Nie ufajmy takim informacjom. Nigdy nie przekazujmy pieniędzy osobom nieznajomym!
- Pamiętajmy, że oszuści stale modyfikują swoje sposoby działania. Rozmawiajmy z seniorami, by chęć niesienia pomocy synowi, wnuczkowi zawsze była podejmowana na spokojnie i w kontakcie osobistym z tą osobą.
W razie jakichkolwiek wątpliwości zawsze zadzwonić pod numer 112.