Małżeństwu urodziły się pięcioraczki. Wzruszająca historia
Historia rodziny Clarke jest niezwykła i wzruszająca. Dominika i Vincent poznali się 13 lat temu w Anglii. Zanim młoda matematyczka zgodziła się poślubić zakochanego w niej Brytyjczyka, postawiła mu warunek, że będą mieć pięcioro dzieci.
– Mój dziadek wychował ośmioro dzieci, zawsze marzyłam o dużej rodzinie – mówi nam pani Dominika.
Pan Zygmunt dowiedział się o pięcioraczkach jako pierwszy
Faktycznie, marzenie o dużej rodzinie spełniło się, aż z nawiązką. Ósme dziecko miało być ostatnie, tymczasem zamiast jednego urodziły się pięcioraczki! Jako pierwszy o tym, że para spodziewa się tak licznego potomstwa dowiedział się właśnie dziadek pani Dominiki, pan Zygmunt.
– Powiedzieliśmy dziadkowi jako pierwszemu z rodziny, początkowo nas nie do końca rozumiał, ale to oczywiste, w jego czasach nikt o tak licznych ciążach nie słyszał – mówi Dominika Clarke.
Nie mniej jednak pan Zygmunt bardzo się ucieszył. Teraz ma 14 wnuków i 16 prawnuków. Jednak największą ich częścią obdarowała go najstarsza wnuczka – Dominika. Wraz z resztą rodziny na nowonarodzone dzieci, w rodzinnym Horyńcu Zdroju, czeka cała lokalna społeczność, bo rodzina Clarków jest tu bardzo lubiana i szanowana.
Małżeństwu z Podkarpacia urodziły się pięcioraczki. To zdarza się w Polsce raz na 170 lat
Pięcioraczki, dwóch chłopców i trzy dziewczynki przyszły na świat w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie (12.02.2023). Otrzymały imiona: Charles Patrick, Henry James, Elizabeth May, Evangeline Rose oraz Arianna Daisy. Jak przekazała gmina Horyniec Zdrój, pięcioraczki rodzą się raz na 52 mln porodów, biorąc pod uwagę ilość porodów z poprzedniego roku, która wyniosła 305 tys., to statystycznie takie narodziny w Polsce zdarzają się raz na... 170 lat.