OWCE UKRADLY SARNOM LIZAKI

i

Autor: Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Chronionych Śledczy przyłapali Kurę Grażyne na spotkaniu z owcami pod tęczowym domkiem. Potem doszło do kradzieży sarnich lizaków przez Henia i Hanięc

Owce ograbiły sarny z lizaków! Skandal w przemyskiej lecznicy

2021-10-01 17:23

Kradzieże w Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu są coraz bardziej zuchwałe! Bardziej sprytne zwierzęta w biały dzień okradają te schorowane i mniejsze. Niestety to namacalny dowód na to, że Gang Bociana Radzia rośnie w siłę w zastraszającym tempie. Co gorsza nikt nad tym nie panuje. Jednym z ostatnich zarejestrowanych wybryków zwierząt jest kradzież której dopuściły się owce Henio i Hania. Łupem padły "sarnie lizaki"

Bocian Radzio- szef pierzastego gangu z przemyskiej Lecznicy nie próżnuje. Każdego dnia rozmyśla jak ukraść pożywienie innym i zwerbować kolejne zwierzęta w swoje szeregi. Po ostatnim nagraniu, jakie opublikowali Opiekunowie dzikich zwierząt nikt już nie ma wątpliwości, że pod skrzydłami zuchwałego boćka służą dwie lecznicowe owce -Henio i Hania. Nasze szokujące doniesienia potwierdziła tamtejsza Policja.

-Dysponujemy nagraniem na którym widać jak owce w środku dnia pałaszują sarnie lizawki. Ma to miejsce na wybiegu saren. Idealne miejsce na takie przedsięwzięcia, gdyż nieopodal jest bociani szpital z całą hordą bocianów które są zrzeszone z Gangiem Długodziobego. Będziemy badać tę sprawę, ale nie ma już żadnej wątpliwości, że Gang Pierzasty jest coraz bardziej kopytny. Starania Radzia powiodły się i w swoje szeregi zwerbował owce, które połakomiły się na sarnie lizawki. To kolejny wątek naszej kryminalnej sprawy w lecznicy- zdradził przemyski Komisarz.

Przynależność do gangu potwierdzają też inne dowody. Owce zostały przyłapane przez śledczych w towarzystwie Kury Grażyny- prawego skrzydła szefa gangu, w okolicach tęczowego domku! Wówczas jeszcze wszyscy łudzili się, że to przypadek, ale teraz już wiadomo, że spotkanie było omówieniem szczegółów akcji jakiej dopuściły się kopytne w wełnianych strojach.   

Owce kradną lizaki sarnom

Kiedy wieść rozeszła się po Lecznicy zwierzęta powtarzały, że sarny uciekały w popłochu, gdy widziały owce przy swoich lizakach. Nawet Bocian Radzio udawał zainteresowanie i poruszenie sprawą i osobiście wymachiwał piórem grożąc weterynarzowi Radosławowi Fedaczyńskiemu postępowaniem w prokuraturze! Co miało być powodem pierzastego pozwu? Otóż Herszt gangu zarzucił weterynarzowi, że ten karmi owce słodkimi lizakami, a bociany nigdy lizaków nie dostały! Dostało się też Panu Mieciowi. Bocian twierdził, że zapewne on ukradł słodycze dla ptaków podczas roznoszenia jedzenia. Weterynarz próbował wytłumaczyć wściekłemu imiennikowi, że lizaki to potoczna nazwa, a tak naprawdę sarnom daje się lizawki z solą! Ciężko nie zgodzić się z weterynarzem, gdyż nawet w lasach leśniczy wystawiają lizawki dla zwierząt, by te w łatwy sposób pobierały sól i mikroelementy. Wszak sama sól zabija pasożyty, co najprościej mówiąc jest najlepszą formą odrobaczania. Sarny korzystające z tzw. lizawek szybciej też przybierają na tuszy. Jednak Bocian Radzio w żaden sposób nie chciał  przyjąć tego argumentu i podnosił skierowanie sprawy nierównego traktowania do organów ścigania!

Kiedy Policjanci pracujący w Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu usłyszeli, że Radzio chce coś zgłaszać i czuje się pokrzywdzony, aż łapali się za głowy! Wszak wszystkie sprawy kradzieży i włamań jakie są prowadzone na terenie lecznicy są bardziej lub mniej, ale powiązane z pierzastością Długodziobego.

Owce Hania i Henio konsekwentnie odmawiały złożenia jakichkolwiek zeznań w sprawie tłumacząc, że są sierotami, a oskarżanie ich o kradzież jest podłością wobec biednych dzieci. Więcej o całym zdarzeniu mówiły same poszkodowane sarny, które twierdziły, że owce już wcześniej kręciły się w okolicach sarniego wybiegu. -Jedna z owiec ma nawet barwy kamuflujące na głowie w kolorze zieleni, by ukryć się w trawie!- zeznały.

-Zamaskowanie wełny owszem zauważyliśmy, ale jest ono miejscowe i ciężko stwierdzić, czy fatycznie było wykonane do celów rabunkowych, bo jeśli tak, to chodzić kraść musiałaby tylko sama głowa! A to chyba niemożliwe, chociaż i ten wątek zostanie oczywiście zbadany- dodał mundurowy.

Zgromadzony materiał dowodowy wydaje się być bardzo mocny, ale czy śledczym uda się udowodnić winę owcom i powiązać je z gangiem pierzastym? Przepytywana na okoliczność spotkania przy domku tęczowym Kura Grażyna zeznała, że ona umie tylko gdakać, po baraniemu nic nie rozumie i ona nie da zaplątać swoich kurzych pazurów w wełniane przekręty.  Na stwierdzenie, że rozmawiała z owcami, nie z baranami odgdakała, że takie kopyta to za ciężki arsenał w jej skromnym towarzystwie i ona woli długie zgrabne nogi, a nie takie odziane w ciężkie obuwie stukające.  

Policjanci mają kolejny wątek kryminalny  do rozwikłania, a Bocian Radzio kolejną aferę za piórami i najwyraźniej kolejną parę kopyt w swoich szeregach, których jak już udowodnił, nie zawaha się użyć przeciwko innym kopytnym.   

Masz podobny temat? Napisz do autora tekstu: [email protected]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki