-To szokujące i niebywałe! Niedopuszczalne i skandaliczne!- klekotał Bocian Radzio szef Gangu Długodziobego.
Pan Remek, który świetnie sobie radził we Fredropolu i zajmował się zwierzętami, które tam mieszkają nagle usłyszał poważne zarzuty z dzioba Radzia. Bociek nie mógł przestać klekotać o tym jak on - jegomość pierzastodzioby i jego koledzy biało-czarnopiórzy głodują! Według jego klekotu, pan Remek, który dotychczas je karmił nagle, nadzwyczaj polubił Tequilę. I przez tę Tequilę właśnie w ostatnim czasie nie mógł opuścić samochodu i podjąć pracy... Zszokowany doktor Radek patrzył na swojego imiennika i nie mógł uwierzyć co Bocian opowiada. Z relacji Długodziobego wynikało, że pan Remek kilka razy dziennie zagląda w oczy Tequili i co gorsza brata się z nią bardzo serdecznie! Bocian zaznaczał, że pan Remek, Tequilę zawsze łagodzi marchewką tak czerwoną jak jego nogi! Co gorsza taki układ bardzo mu odpowiada! "To oburzające!"- grzmiał Bocian i rzucał piórkami, ostrymi jak strzały, wokół weterynarza. No i w ostatnich dniach opiekujący się zwierzakami mężczyzna- miał nie wyjść z samochodu, bo przeszkodziła mu Tequila właśnie!
-Pracy też nie podjął, bo miał za mało marchewki do tej Tequili i Tequila zwiększyła swoje działanie i pan Remek został uwięziony w samochodzie!- relacjonował Bociek Radzio. Na dowód swojego oburzenia ptak dostarczył nagranie wideo i zdjęcia dokumentujące owo zajście Pana Remka z Tequilą w samochodzie!
Weterynarz popatrzył na materiały, które zgromadził Długodzioby i starał się wytłumaczyć rozwścieczonemu dziobaczowi, że Wicherek, Tina i Tequila to kuce, które tak jak on i inne boćki mieszkają w Fundacji, a marchewki to ich ulubione smakołyki, jak dla Długodziobego mrożone myszki i wątróbki, które też notorycznie podkrada...
Jednak Bocian nie dawał za wygraną i tłumaczył, że weterynarz też jest po stronie tych grzywaczych brzuchaczy na kopytach w kolorowych skórach końskich i jeszcze gotów powiedzieć, że Wicherek, to wiatr rześko owiewający bocianie piórka, a Tina to przedstawicielka prasy kolorowej do poczytania dla żony Radzia - Radziowej.
Długodzioby zaznaczał, że Pan Remek, przez Tequilę nie był w stanie wyjść z samochodu i nakarmić bociany, które głodowały! Wszystko widać na filmie! Widać też, że pan Remek nadzwyczaj lubi Tequilę i ten wiaterek owiewający Fredropol, oraz kopytną niedoszłą kabanoskę, co podszywa się pod prasę kobiecą i raczy ich marchewkowymi przysmakami, a w dodatku eksponuje ich wizerunki na adowych koszulkach!
Radsław Fedaczyński próbował załagodzić sytuację i tłumaczyć, że pan Remek kocha wszystkie zwierzęta z którymi pracuje, bociany również! Te nigdy nie zostały bez jedzenia, a Tina, Tequila i Wicherek nie przeszkadzają w pracy Panu Remkowi, a po prostu umilają ją swoim towarzystwem. Bocian Radzio stwierdził, że gdyby bociany obsiadły samochód pan Remka, to ten nie miałaby dla nich smakołyków!
Weterynarz stwierdził, że ta rzecz może polegać na prawdzie i obiecał, że poinformuje policję, która pracuje w Fundacji, nad rozwikłaniem różnych spraw kryminalnych i mniej kryminalnych, aczkolwiek zawsze zasypanych w piórach bocianich, by ci sprawdzili jak Pan Remek radzi sobie z Tequilą w pracy i czy marchewki nie są tak mocno czerwone jak nogi bociana, bo Radzio nie znosi przytłaczania siebie i swoich piórzastych długonogów czerwonodziobatych innymi czerwonymi rzeczami, by wszyscy mieli świadomość, że kolor czerwony jest zarezerwowany dla Gangu Bociana i ostrych jak miecze dziobów ptasich, które wydziobały już niejedną aferę spod ziemi. Marchewki muszą być bardziej pomarańczowe -jak jesienne liście!
Pan Remek przyznał, że w pracy bardzo często wita się z Tequilą, oraz przychodzi do niej z marchewką. Do tego towarzyszą mu zawsze Tina i Wicherek, które też raczy marchewkowymi przysmakami. Zaznaczał, też że codziennie karmi bociany przysmakami i nikogo nie pomija w swoim regularnym obchodzie, a nosi koszulę z podobiznami Kucy, bo zawsze zazdrościł im bujnych grzyw i osobiście uważa, że rudy, biały i czarny bardzo dobrze razem wyglądają i on chciałby mieć długą grzywę w tych właśnie kolorach, a do tego zaznaczył, że zachęca wszystkich do zjadania marchewek, bo są zdrowe i dobre!
Komisarz śledczy z przemyskiej policji obiecał sprawdzić, czy marchewki podawane kucom nie są za czerwone, żeby nie przygaszały blasku czerwonych bocianich nóg, a mają kolor pomarańczowy jak dynie i łatwo zginą w jesiennym krajobrazie nie przyłączając czerwoności Długodziobego, oraz czy Wicherek, Tequila i Tina nie złamały jakiegoś przepisu i nie wtargnęły na drogę pana Remka prosząc o marchewki i blokując mu przejazd oraz opuszczenie pojazdu w miejscu pracy.
-Jeżeli zajdzie taka konieczność, zbadamy nawet czy kuce nie mają za długich grzyw i czy mogą pędzić bezpiecznie po fredropolskiej zagrodzie. W skrócie, wyślemy je na koński przegląd od kopyt po czubki uszu i sprawdzimy, czy bujnymi ogonami nie przesłaniają blichtu Bociana Radzia i zamaszystym machnięciem długich włosów nie strąciły przypadkiem jakiegoś piórka ze skrzydeł Długodziobego awanturnika- podsumował anonimowo jeden z Funkcjonariuszy.
Sprawa jest poważna. Tequila, samochód i marchewka ugrzęzły w policyjnym śledztwie, zaplatane w długie grzywy, bocianie pióra i czerwone nogi. Pan Remek może się jeszcze długo tłumaczyć Bocianowi z tych zarzutów...