Pani Aneta była dwa razy mężatką i dwa razy jej losy u boku partnerów nie powiodły się. Z pierwszym mężem miała 2 dzieci, z drugim jednego syna, który w chwili obecnej ma mniej, niż 15 lat. Razem z drugim mężem pani Aneta została właścicielką mieszkania w Przeworsku. Zarówno kobieta jak i jej mąż otrzymali po ½ lokalu mieszkalnego. Jednak jak zaznaczała pani Aneta jej mąż zaczął unikać płatności i wierzycieli z firmy którą prowadził. Powstały długi, kobieta chciała odejść od męża. Policja do domu rodziny były wzywana nagminnie. Rzecznik Prasowa Sądu Okręgowego w Przemyślu zaznaczyła:
- Partner pani Anety został prawomocnie skazany w 2017 roku przez Sąd Rejonowy w Przeworsku za znęcanie się nad żoną na karę 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, dozór kuratora sądowego oraz koszty sądowe oraz został zobowiązany przez Sąd do zaprzestania niestosownych zachowań wobec żony. Mężczyzna nie odwoływał się od tego wyroku – mówi sędzia Sądu Okręgowego w Przemyślu Małgorzata Reizer.
Pani Aneta szybko zrozumiała, że potrzebuje pomocy.
- Poznałam mojego męża, wówczas jeszcze partnera. Potem zaszłam w ciążę. Po jakimś czasie wzięliśmy ślub. Po tym ślubie zaczęło się psuć. Mąż zaczął więcej pić, robić się agresywny. W naszym domu zaczęły się interwencje policji, chociaż na samym początku nie bardzo chciałam to robić. Zrobiłam to dla młodszego syna, bo kiedyś jak prowadziłam go do przedszkola, to zapytał mnie czy jak kupi tacie puszkę piwa, to tata będzie się z nim bawił. To był przełom i zaczęłam szukać pomocy w różnych instytucjach. Chodziłam na grupy wsparcia dla ofiar przemocy. Były założone aż 4 niebieskie karty - opowiada nam załamana kobieta.
Kobieta wspominała, że jej rozwód z mężem trwał 3 lata.
- W tym czasie mąż dobierał jeszcze różne kredyty i pożyczki (…). W trakcie rozwodu sąd przyznał mi alimenty. Mąż twierdził, że nie będzie ich płacił. Zamknął swoją firmę, której był właścicielem i otworzył spółkę ze swoim kolegą(…). W tym czasie mieliśmy z synem alimenty. Mąż ich nie płacił, a ja złożyłam dokumenty o egzekwowanie tych należności do komornika w Przeworsku. Komornik co mógł, to ściągnął, ale ciągle mówił, że ze spółki nie jest w stanie ściągnąć żadnych pieniędzy. Dostawałam pieniądze z Funduszu Alimentacyjnego, ale mąż jak nie płacił, tak nie płaci- dodała rozżalona pani Aneta.
Rodzina zostanie wyrzucona na bruk?
Kobieta zaznaczała, że chociaż jej były mąż ma zabezpieczone kontakty z dzieckiem, to od 7 lat nie widział się z synem. Jednak nie to spędza jej sen z powiek. Pani Aneta ciągle żyje w mieszkaniu, które w połowie jest własnością jej męża. Mieszka tam z synem i córką z pierwszego małżeństwa. Czy kobieta może zostać wyrzucona z tego mieszkania na bruk z dziećmi, chociaż nie zalega z żadnymi płatnościami?
- Mąż w trakcie małżeństwa, jak i już po rozwodzie, zaciągał długi pod zastaw różnych rzeczy m.in. połowy tego mieszkania, gdzie my ciągle mieszkamy. Komornicy zamiast ścigać mojego byłego męża i jego firmę stwierdzili, że lepszym łupem do ścigania będę ja z dziećmi i nasze wspólne mieszkanie. Prosiłam komornika, żeby nie licytował mojego mieszkania. Nie mamy przecież gdzie pójść, ja nie pracuję. Jestem po dwóch ablacjach serca i udarze niedokrwiennym mózgu. Mam też chorobę, która czasem nawet kilka razy dziennie powoduje omdlenia. Chociaż mam grupę inwalidzką, pracodawcy boją się zatrudnić taką osobę jak ja. Po co komuś pracownik, który może zemdleć w każdej chwili? Mnie nie stać, żeby kupić sobie nowe mieszkanie, a komornik chce zlicytować połowę lokalu, w którym mieszkam z dziećmi – zamartwia się kobieta.
- Wcześniej chodziłam do tego samego komornika, który dzisiaj chce zlicytować to moje mieszkanie, żeby wyegzekwował należne nam alimenty. Dlaczego wówczas nie zajął połowy mieszkania, która należy do mojego męża? Prosiłam go o to, żeby nam pomógł. Zabezpieczył nas. Mówiłam o tym mieszkaniu wiele razy. Teraz na wniosek innego wierzyciela chce zlicytować połowę naszego domu. To są długi mojego męża! Ja sama za to mieszkanie płacę, nie mam żadnych zaległości. Żyjemy skromnie, ale uczciwie. A teraz chce się nam zabrać ten dom! Gdzie my mamy pójść?! Co ja mam powiedzieć mojemu synkowi? Ze w połowie naszego domu ktoś zamieszka, czy że my mamy się wyprowadzić, bo tata ma długi wobec wszystkich? Mnie nie stać na inne lokum. Mieszkam z dwójką dzieci. Mąż nie płaci mi alimentów i przez niego mam stracić dom? - rozpaczała załamana kobieta.
Zdjęcia z zagranicznych wycieczek
Pani Aneta pokazywała zdjęcia z portali społecznościowych, gdzie jej były mąż, który nie miał pieniędzy na alimenty, wrzucał zdjęcia z zagranicznych wycieczek oraz ogłoszenia, że kupi spółkę. Kobieta jest w patowej sytuacji, bo mieszkanie, które zajmuje, chociaż sama utrzymuje, może stracić. Komornik z Przeworska nie chciał za wiele powiedzieć o sprawie, tłumacząc wszystko tajemnicą zawodową.
- Nie mogę udzielać szczegółowych odpowiedzi w sprawie osobom nie będących stronami (…) - stwierdził urzędnik. Kiedy zapytaliśmy o to, dlaczego komornik przez lata nie wyegzekwował alimentów od mężczyzny i na poczet tego nie zajął mieszkania, w którym mieszka chora kobieta dziećmi, komornik odpowiedział:
– Egzekucja z nieruchomości jest egzekucją prowadzoną wyłącznie na wniosek wierzyciela. Każdą czynność w sprawie (egzekucja nieruchomości - przyp. red.) podejmuje się na wniosek wierzyciela. Komornik nie może nic prowadzić z urzędu, samoczynnie i na własną rękę. Jedyne co może zrobić komornik, to wyznaczyć licytację i to nie w każdym przypadku. Każda inna czynność wymaga wniosku wierzyciela (…)- tłumaczył przeworski komornik. Urzędnik dodał - Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie (…). Nie mogę powiedzieć, co zdarzyło się w jednym i drugim postępowaniu. Skąd pani wie, co mogę? I co zrobiłem w tamtej sprawie (egzekwowania alimentów na rzecz kobiety – przyp. red.) Proszę mi powiedzieć, jak komornik może oddać mieszkanie drugiej osobie na poczet alimentów (…)? -Komornik w rozmowie z nami przywołał starą rzymską zasadę „Audiatur et altera pars” czyli „Niech będzie wysłuchana druga strona” i zaznaczył, że kobieta może mówić co chce, on nie może powiedzieć niczego.
– Pani ma pewien ugruntowany pogląd przez stronę, która czuje się poszkodowana (…). Ja nie mogę wytłumaczyć szczegółów tego co ja robię, bo w tym zakresie obowiązuje mnie tajemnica postępowania.
Kiedy zapytaliśmy wprost przeworskiego komornika, czy można zlicytować połowę mieszkania za długi jednego ze współmałżonków, odpowiedział:
– W przypadku współwłasności można licytować ułamek nieruchomości należący do dłużnika. Nie licytujemy całej nieruchomości, tylko ułamek. Nie mogę powiedzieć, co może zrobić tutaj współwłaściciel, bo byłbym nieobiektywny. To tak jakbym udzielał rad jednej ze stron (…)- tłumaczył komornik.
Gdy zapytaliśmy, czy Pani Aneta może stanąć do licytacji połowy mieszkania, które zajmuje z dziećmi, urzędnik stwierdził:
–Niestety w przypadku mieszkania nie. Miałaby pewne prawa do nieruchomości w przypadku nieruchomości rolnych, natomiast tutaj takie rzeczy nie działają. Nadto pani Aneta byłaby wyłączona z egzekucji, z udziału w licytacji, choćby ze względu na to, że jest byłą małżonką. Więc jest wyłączona z mocy prawa z udziału w licytacji jako były małżonek. Mimo ustania małżeństwa wyłączenie trwa- stwierdził komornik.
Więc ciężko chorująca matka z dziećmi nie może nawet spróbować zebrać pieniędzy i licytować mieszkanie, w którym mieszka i które w połowie jest jej własnością!
- Pani Aneta ma pewne prawa i nawet jest w dość uprzywilejowanej sytuacji, no ale od tego jest adwokat, żeby jej takich informacji udzielił. Ja muszę stać pośrodku (…). Z tego, co pamiętam syn pani Anety stoi w uprzywilejowanej sytuacji i może wiele rzeczy tutaj zrobić. Oczywiście nie mówię o pani Anecie, ale o jej synu, a pani Aneta może działać w jego imieniu- tłumaczył nam komornik.
Wstrzymać sprzedaż połowy mieszkania
Czy da się jeszcze coś zrobić, by powstrzymać proces?
- Sąd został zawiadomiony, że został wszczęta egzekucja z udziału w ½ części lokalu mieszkalnego należącego do współmałżonka- mówi nam sędzia Sądu Okręgowego w Przemyślu Małgorzata Reizer.
Pani Aneta pisała do sądu, by wstrzymać ten proces. Odpowiedzi jeszcze nie uzyskała. 7 czerwca 2024 roku komornik wraz z rzeczoznawcą pojawili się w bloku, gdzie znajduje się mieszkanie kobiety, ale procedury oszacowania mieszkania nie wykonano. Czy ciężko chora kobieta, mieszkająca z dwójką swoich dzieci może stracić mieszkanie, które zajmuje, bo jej były mąż ma długi? Kobieta może tylko czekać, aż straci dach nad głową, albo ktoś wykupi jej połowę mieszkania? Pani Aneta zaznaczała, ze wnosiła do przeworskiego komornika o zajęcie połowy mieszkania na rzecz niewypłaconych alimentów. Według Pani Anety przez chwilę były nawet zajęte księgi wieczyste, ale potem komornik miał od tego odstąpić.