Do całej sytuacji doszło podczas rutynowego patrolu okolic granicy w okolicach miejscowości Cetynie w powiecie lubaczowskim. To własnie tam pogranicznicy z placówki w Lubaczowie odkryli ślady, mogące świadczyć o nielegalnym przekroczeniu granicy. Wtedy do akcji wkroczył pies służbowy Euro. Po podjęciu tropu, momentalnie wskoczył w pobliskie zarośla. Po chwili z podmokłego terenu przyniósł funkcjonariuszom męski but.
- Euro to dwuletni owczarek niemiecki. Jego reakcja była natychmiastowa - przyznaje rzecznik prasowy bieszczadzkiego oddziału SG z Przemyśla Elżbieta Pikor
Patrol służby granicznej podążył za swoim czworonożnym podopiecznym i w zagajniku odnalazł trzech schowanych mężczyzn. Okazało się, że są to trzej obywatele Libanu narodowości palestyńskiej w wieku od 26 do 38 lat. Wszyscy przyznali się, że chwilę wcześniej nielegalnie przekroczyli granicę Ukrainy z Polską, a krajem docelowym ich "podróży" miała być Holandia, gdzie już znajdują się ich rodziny.
Cudzoziemcy usłyszeli zarzuty popełnienia przestępstwa, a następnie na mocy porozumienia polsko-ukraińskiego o readmisji uproszczonej, zostali przekazani z powrotem ukraińskim służbom.
Polecany artykuł:
Jak podaje bieszczadzki oddział straży granicznej, od początku 2019 roku na podkarpackim odcinku granicy polsko-ukraińskiej zatrzymano łącznie 56 cudzoziemców, którzy przez Polskę, którą traktują jako kraj tranzytowy, chcieli dotrzeć do państw Europy Zachodniej. W tej liczbie najliczniejsze grono stanowią obywatele Iraku, Turcji i Afganistanu.
Czytaj też:
>>> Nowy Żmigród: Quad zderzył się z samochodem osobowym
>>> "Kryzys śmieciowy" w Rzeszowie trwa, mieszkańcy mówią o karaluchach-gigantach