Bocian Radzio herszt gangu Długodziobego nie znosi konkurencji na swoim terenie, który ma pod skrzydłami i niejako we władaniu. Jego jest wszytko jak dziobem sięgnąć, a tam gdzie dziób nie sięga, to skrzydła obejmują, a jak już czarno-białe pióra nie zataczają podmuchów, to jegomość na długich czerwonych nogach ma swoich popleczników. Bocian Radzio jest doskonale znany przemyskiej policji, która przeciwko niemu prowadzi niezliczone śledztwa. Głównym zarzutem zawsze jest kradzież obiadów innym zwierzętom na terenie lecznicy, ale lista przewinień ptaka jest bardzo długa, dłuższa nawet niż jego dziób i nogi razem wzięte.
Tym razem na drodze do bezkresnego bocianiego panowania na terenie Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu stanął pies Tytus. Kudłaty czworonóg uznał, że będzie sprzedawał bluzy Lecznicy, które pomagają zwierzętom. Stwierdził, że on ma futro całe lato i ludzie też mogą nosić ciepłe odzienie w lipcu i sierpniu. Tytus podnosi co powszechnie wiadomo, że cały zysk ze sprzedaży bluz i innych adowych gadżetów idzie na pomoc zwierzętom, a on sam pracuje w swoim czasie wolnym, bo jak twierdzi mógłby się wylegiwać w którymś z kolorowych domków w psiej wiosce, a sprzedaje bluzy dla zmarzniętych ludzi. Gdy Bocian Radzio zrobił aferę na cały Ośrodek, że pies sprzedaje bluzy, a nie maskotki z podobieństwem bociana, co oczywiście jest skandalem! Tytus chciał początkowo sprawę załagodzić. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, psiak wziął wszystkie swoje kudły oraz urok osobisty i dziarsko pomaszerowała do Radzia machając ogonem. Z naszych informacji, a właściwie na polegamy prawdopodobieństwie graniczącym z pewnością iż Tytus złożył Długodziobemu propozycję. Pies jak wszyscy w Lecznicy zna Radzia i wie o jego słabości do Kury Grażyny, która jest prawym skrzydłem szefa gangu i drugą najważniejszą zwierzyną zaraz po Radziowej, żonie boćka gangstera. Pies miał powiedzieć, że oprócz bluz będzie sprzedawał T-shirty z wizerunkiem Kury Grażyny, które będzie reklamować najpiękniejsza ruda opiekunka zwierząt. Kura ruda, dziewczyna ruda, koszulki piękne co się może nie udać? Tytus podnosił, że ludzie to takie stworzenia, że są mniej odporne niż psy i bociany i nie mają tylko kudłów, czy piór, a pod bluzą zwykle noszą koszulkę i może wszystkim do bluzy oferować koszulkę z Rudą Grażyną, a wiadomo, Grażyna- "ekstra klasa". Kiedy Bociek gangus to usłyszał wpadł w dziki szał. Zwierzęta z Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych patrzyły z przerażeniem. Radzio miał wykrzykiwać, że to niedopuszczalne, by chować Grażynę, pod grubą bluzą, że ona się tam udusi, że jest lato, że nikt Grażyny nie zobaczy pod bluzą z kapturem, a ona jest bardzo ważna, że się nie zgadza i zagroził, że jeśli ktoś kupi bluzę, a sprzedaż pluszowych maskotek bocianów i t-shirtów grażynowych się zatrzyma, to on piórzym podpisem zaświadcza, że stanie do walki wręcz a właściwie dziób w nos, a jak wyliczył, żaden człowiek nosem dzioba nie pokona...
Tytus spuścił głowię i ze spotkania z bocianem wracał ze spuszczonym ogonem. Jednak postanowił wziąć sprawę w swoje wielkie kudłate łapy i w środku lata sprzedawać cieplutkie bluzy dla tych bardziej zmarzniętych i grażynowe koszulki dla tych co to nigdy nie marzną. Uznał, że o swoje marzenia musi bić się sam. Pies zapragnął być handlowcem- wolontariuszem i na każdej bluzie odbije swoją kudłatą łapę. Marzenia zaczął spełniać, ale natychmiast w Ada Atelier pojawili się funkcjonariusze policji, których powiadomił nie kto inny jak klekot Bociek, by ci sprawdzili, czy Tytus ma spiłowane pazury, by bluz nie uszkodzić. Wiadomo wszytko dla dobra innych, Radzio nie chce nic dla siebie, chyba że jest to obiad innego zwierzęcia!
-W Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt Chronionych ciągle pracuje zespół najlepszych policjantów operacyjnych, którzy próbują rozwikłać występki zorganizowanej grupy przestępczej, o charakterze zbrojnym, na której czele stoi Bocian Radzio. Otrzymujemy wiele zgłoszeń od samego Długodziobego, wszytko po to, by odsunąć prace policjantów od działań głównego podejrzanego. Na chwilę obecną nie stwierdziliśmy nieprawidłowości w działaniu handlowym Psa Tytusa- stwierdził jeden z komisarzy śledczych pracujących w przemyskim Ośrodku.
Jednak dostaliśmy sygnały od zatroskanego Bociana, że policjanci są bardo zajęci na terenie Ośrodka i być może nie dokładnie sprawdzili czy Tytus ma wszystkie pazury obcięte jak trzeba, więc może sprawdzaniem bluz i t-shirtów zajmą się ludzie, którzy zapragną mieć je w swoje szafie? Tytus ciągle odbija łapę na metce potwierdzając, że wszystko jest zgodne z jego kudłatymi standardami ciepła i jakości, a bluzy i koszulki z kurą mają teraz swoją historię ataku złości Radzia.