Renata P. to bardzo młoda i niedoświadczona policjantka, która rozpoczęła karierę w Komendzie Powiatowej Policji w Kolbuszowej.Jak podaje Gazeta Wyborcza -w służbie jest niewiele ponad pół roku, dopiero w styczniu tego roku miała skończyć szkolenie podstawowe. Jednak przygodę z mundurem rozpoczyna z wysokiego poziomu - "szeryfa". Kobieta 5 marca 2023 roku, w czasie wolnym od służby, miała udać się na spotkanie towarzyskie zakrapiane alkoholem. Policjantka bawiła się wspólnie ze znajomymi. W niedzielę nad ranem impreza przeniosła się do jednego z mieszkań przy ulicy S. Pigonia w Rzeszowie. Grupa znajomych miała dobrze się bawić i nie zważać na ciszę nocną. Według naszych ustaleń młodej policjantce zaczęło to przeszkadzać i uciszała znajomych.
Najpierw się bawiła, a potem żarty się skończyły
Ci mieli nie reagować, wszak wszyscy wcześniej razem pili i potraktowali to jako zabawę. Jednak Renata P. mogła stwierdzić, że impreza i znajomi to jedno, a służba i obowiązek to drugie, bo przecież policjantem jest się cały czas. Zakłócanie ciszy nocnej wymaga interwencji policji, a ona przecież już od kilku miesięcy nosi mundur i musi zareagować, nawet jeśli wykroczenia mieliby dopuszczać się jej znajomi, z którymi wcześniej miała spożywać alkohol. Żarty się skończyły i młodej policjantce nie było do śmiechu. Próbowała wylegitymować członków imprezy. Miała poprosić współimprezujących o dowody osobiste i komórki. Kiedy jej polecenie zostało zignorowane, kobieta próbująca wylegitymować kolegów oświadczyła, że dzwoni do dyżurnego KPP Kolbuszowa, gdzie pracuje, aby na miejsce wysłał radiowóz. Tego obwieszczenia też nikt nie potraktował poważnie.
Renata P. wyszła przed blok i w Rzeszowie czekała na wsparcie z Kolbuszowej, o które prosiła. Jednak dyżurny w Kolbuszowej najprawdopodobniej nie znalazł ulicy S. Pigonia w Kolbuszowej i do pomocy poprosił policjantów z Rzeszowa, gdzie taka ulica jest. Rzeszowscy policjanci, którzy przyjechali przed blok mieli spotkać tam koleżankę, która wcześniej miała zadzwonić po wsparcie mundurowych. Mundurowi z Rzeszowa rozpoczęli interwencję, szybko potwierdzili, że Renata P. spożywała alkohol i nie jest na służbie, a patrol został wezwany do miejsca, gdzie wczesnej przebywała ze znajomymi.
Jolanta Skubisz-Tęcza, rzecznik prasowy Policji w Kolbuszowej, potwierdziła Gazecie Wyborczej, że prowadzone jest postępowanie wyjaśniające dotyczące naruszenia dyscypliny służbowej przez funkcjonariuszkę tamtejszej jednostki w związku z bezpodstawnym zgłoszeniem przez nią interwencji.
"Policjantka była nietrzeźwa"
- Nietrzeźwa policjantka, znajdująca się w czasie wolnym od służby, w niedzielę około 5.30 poinformowała dyżurnego, że znajduje się na jednej z kolbuszowskich ulic i prosi o wsparcie patrolu. Policjanci ustalili, że kobieta przebywa w jednym z mieszkań w Rzeszowie, a nie w Kolbuszowej, dlatego o zaistniałej sytuacji poinformowano dyżurnego z KMP w Rzeszowie. Z interwencji została sporządzona notatka, której kopię przesłano do naszej jednostki - informuje kom. Skubisz-Tęcza. Gazeta Wyborcza potwierdziła, że policjanci z Rzeszowa interweniowali 5 marca na ul. S. Pigonia w Rzeszowie. - Interweniujący policjanci ustalili, iż jedną z zastanych w mieszkaniu osób była funkcjonariuszka Komendy Policji w Kolbuszowej, która znajdowała się w czasie wolnym od służby. Z ustaleń interweniujących policjantów wynikało, że kobieta chciała uciszyć przebywające w mieszkaniu osoby, ponieważ uznała, że zachowują się za głośno i mogły zakłócać spokój i spoczynek innym osobom. Kobieta została poddana badaniu na obecność alkoholu, które wykazało, że była nietrzeźwa - mówiła Gazecie Wyborczej Magdalena Żuk, Rzecznik Prasowy Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Komisariat Policji I w Rzeszowie podjął czynności wyjaśniające w kierunku zakłócania spokoju. Renata P., znajdująca się pod wpływem alkoholu, jednak nie potrafiąca podać w jakim mieście dokładnie się znajduje, miała zostać odwieziona przez kolegów do domu, żeby wytrzeźwieć. Tydzień po tej felernej imprezie, młoda osoba, która znajdowała się w mieszkaniu, gdzie miało dojść do całego zajścia, potwierdziła, że Renata P. próbowała wylegitymować znajomych, ale o całym zajściu nie chce rozmawiać.
Niedoświadczona policjantka, która obowiązki służbowe postawiła ponad wszystko zaczyna swoja karierę w policji od postępowania dyscyplinarnego. - W związku zdarzeniem w Komendzie Powiatowej Policji w Kolbuszowej prowadzone jest postępowanie wyjaśniające w trybie art. 134 i ust. 4 ustawy o policji (postępowanie dyscyplinarne) w celu wyjaśnienia okoliczności tego zgłoszenia pod kątem odpowiedzialności dyscyplinarnej. Niezależnie od powyższego prowadzone są także czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie z art. 66§1 kodeksu wykroczeń (fałszywy alarm) - informowała Gazetę Wyborczą, Rzecznik Prasowy Policji w Kolbuszowej Jolanta Skubisz-Tęcza.