POLICJA

i

Autor: Materiały policyjne fot. Policja Stalowa Wola. Miejsce zdarzenia

Stalowa Wola

Podał się za brata, żeby ratować skórę. Długa lista "grzechów" 39-latka

Stalowowolscy policjanci zatrzymali 39-latka, który jadąc BMW uderzył w latarnię i drzewo, a następnie uciekł. Mężczyzna miał blisko promil alkoholu w organizmie. Był poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności w innej sprawie. Dodatkowo, w trakcie interwencji podał policjantom nieprawdziwe dane osobowe.

Stalowa Wola. Uciekali przed policją. Lista "grzechów" była znacznie dłuższa

W niedzielę (6 października) po godz. 7 policjanci zostali skierowani na ul. Poniatowskiego w Stalowej Woli, gdzie według zgłoszenia, pojazd BMW uderzył w latarnię i drzewo. Kiedy mundurowi jechali na miejsce zgłoszenia, otrzymali kolejną informację, tym razem o ucieczce mężczyzn siedzących w BMW. Policjanci ustalili ich rysopisy po rozmowie ze świadkami. Chwilę później zauważyli dwóch mężczyzn, którzy zaczęli uciekać na widok radiowozu. Mundurowi szybko zatrzymali jednego z nich.

Okazał się nim być 39-letni mieszkaniec Stalowej Woli. Podczas prowadzonych czynności mężczyzna próbował wprowadzić funkcjonariuszy w błąd co do swojej tożsamości, podając dane brata. Zrobił to celowo, ponieważ miał świadomość, że jest poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności.

Mundurowi sprawdzili stan trzeźwości mężczyzny. Badanie wykazało w jego organizmie blisko promil alkoholu. 39-latek usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, do którego się przyznał. Na wyrok w tej sprawie będzie oczekiwał w więzieniu, gdzie ma do odbycia karę roku pozbawienia wolności.

Mieszkaniec Stalowej Woli, za wprowadzenie w błąd funkcjonariuszy co do swojej tożsamości i utrudnianie wykonywania czynności, otrzymał również mandat w wysokości 1000 zł.

ZOBACZ TEŻ: Niedźwiedzie wychodzą na jezdnie w Bieszczadach! Film trafił do sieci

Bliscy pożegnali Jadwigę. W jej mieszkaniu wybuchła butla z gazem

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki