Podchmielony operator koparki narobił szkód i chciał ukryć się w polu
Na Podkarpaciu doszło do sytuacji, która byłaby całkiem zabawna, gdyby nie była prawdziwa. W czwartek 23 listopada w Hłudnie, niedaleko Brzozowa, operator koparki wjechał w płot i zniszczył go na długości 20 metrów. Na tym jednak nie poprzestał. Podczas panicznej próby ucieczki 69-letni mężczyzna rozkopał część drogi i uderzył łyżką maszyny w budynek gospodarczy znajdujący się przy ścieżce. To spowodowało, że drewno w nim ułożone rozsypało się. Po dzikim wybryku kierowca z Podkarpacia próbował ukryć się w polu, jednak został pochwycony przez dwóch świadków zdarzenia.
Gdy na miejsce przyjechała policja okazało się, że właściciele posesji w Hłudnie chcieli porozmawiać ze sprawcą szkód. Zauważyli jego dziwne zachowanie i okazało się, że faktycznie, był pijany. Wydmuchał około promila alkoholu! Wkrótce mieszkaniec powiatu brzozowskiego stanie przed sądem i grozi mu do trzech lat więzienia. Do tego stracił prawo jazdy. Chcesz więcej podobnych historii? Przeczytaj o mężczyźnie z Podkarpacia, który przyjechał pod wpływem na dozór policyjny. Liczył, że policjanci nie wyczują alkoholu.