Podkarpackie. 17-latek ukradł samochód i wjechał do rowu
Policja w piątek 5 stycznia poinformowała o wydarzeniu, które miało miejsce w sylwestrową noc. Około godziny 22 dyżurny jarosławskiej komendy otrzymał zgłoszenie o kradzieży auta od mieszkańca Miękisza Starego na Podkarpaciu. Mężczyzna powiedział, że ktoś wszedł na posesję i odjechał jego samochodem, w którym zostawił kluczyki.
Właściciel gonił za złodziejem i zobaczył, że ten wjechał skodą do rowu, po czym wysiadł z niej i zaczął uciekać. Mężczyzna próbował go zatrzymać, jednak nieskutecznie. Po przyjechaniu na miejsce policjanci ustalili rysopis sprawcy oraz kierunek, w którym się oddalił.
Patrolując drogi w poszukiwaniu przestępcy policjanci z komisariatu w Radymnie zauważyli rowerzystę jadącego slalomem. Zatrzymali go do kontroli i okazało się, że pasuje do opisu. Ustalono, że mężczyzna to 17-letni mieszkaniec gminy Wielkie Oczy. W badaniu alkomatem wyszło, że w chwili zdarzenia miał w organizmie 2 promile alkoholu. Został zatrzymany i przewieziony do aresztu,
Nastolatek z Podkarpacia usłyszał zarzuty i przyznał się, że to on "pożyczył" samochód. Tłumaczył, że w pewnym momencie stracił panowanie nad autem i wjechał do rowu. Bojąc się konsekwencji zaczął uciekać polami. Po dotarciu do posesji swoich znajomych zabrał rower, którym chciał zbiec do domu.