Do wypadku doszło na jednej z leśnych dróg w Brzózie Królewskiej. Była środa, godzina 12.30. Piotr (34 l.) jechał wraz z ojcem ciągnikiem rolniczym z przyczepą. Traktorem kierował ojciec. Coś się jednak wydarzyło, co sprawiło, że kierujący ciągnikiem 62-latek zjechał z drogi do rowu. O tragedii informowali podkarpaccy policjanci, którzy pracowali na miejscu zdarzenia pod nadzorem prokuratora.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący ciągnikiem, 62-letni mężczyzna, z nieznanych przyczyn zjechał z drogi do przydrożnego rowu. Podróżujący z nim 34-latek, który w chwili zdarzenia siedzący na wozie ciągnika, wypadł z niego, a następnie został przygnieciony przez ciągnik, który przewrócił się na bok - przekazuje KPP Leżajsk.
Kierowca ciągnika rolniczego był trzeźwy.
Lokalni mieszkańcy, których pytamy o wypadek podejrzewają, że być może ojcu coś się stało, a syn widząc, że ciągnik zjeżdza z drogi, próbował jakoś zareagować, a w konsekwencji wpadł pod maszynę, która go przygniotła.
- Boże, jak ten ojciec będzie teraz z tym żył? - rozpaczają, załamując ręce.
O 34-latku mieszkańcy wsi wypowiadają się w samych superlatywach.
- To był bardzo dobry i spokojny człowiek - słyszymy.