Pięcioraczki

i

Autor: Facebook/reproducja Beata Olejarka / Super Express; Instagram/piecioraczki_z_horynca

przeprowadzą się?

Po tym wyznaniu mamy pięcioraczków z Horyńca wielu uroniło łzy. "Rodzina jest tylko na obrazku"

2024-02-02 8:19

Ostatnie publikacje mamy pięcioraczków, pani Dominiki w mediach społecznościowych poruszyły wiele osób. Słynna mama, która wraz z mężem Vincentem wychowuje 11 pociech wyznała, jak wyglądają ich relacje z rodziną. Niestety, jak zwierzyła się pani Dominika - przebywając z Czarusiem w szpitalu razem z mężem byli zdani na siebie, chociaż tak bardzo potrzebowali wsparcia. Internet zalała fala wsparcia.

Mama pięcioraczków z Horyńca na co dzień pokazuje w mediach społecznościowych, jak wygląda życie rodziny wielodzietnej. Z mężem Vincentem wychowują jedenaście dzieci! Pani Dominika nie boi się również trudnych tematów. Kobieta wyznała, jak przedstawiają się relacje z rodziną. Tym szczerym, chociaż pełnym smutku wyznaniem poruszyła wiele serc.

Pani Dominika opowiedziała, że najbliższymi jej osobami była jej mama i dziadek, którzy niestety już odeszli. Z rodziną nie utrzymują zażyłych kontaktów. I chociaż marzyli o wielkim domu, w którym będą wspólnie świętować różne okazje z bliskimi - życie zweryfikowało te plany.

- Ja nie oczekują żadnej pomocy od rodziny. Od dawna radzimy sobie sami. Oczywiście, że byłoby mi bardzo miło, gdyby ktokolwiek z moich bliskich polubił choć jedno zdjęcie z pięcioraczków lub nasze wspólne rodzinne. Oczywiście, że byłoby mi niezmiernie miło, gdyby ktokolwiek zadzwonił jak Czaruś wychodził po siedmiu miesiącach ze szpitala i cieszył się razem ze mną. Oczywiście, że byłoby mi niezmiernie miło, gdyby ktokolwiek przyniósł mi kawę, posiedział w milczeniu, gdy Czaruś był chory. Oczywiście, że byłoby mi niezmiernie miło, gdyby ktoś chciał się ze mną cieszyć sukcesami: wydawaniem książek, studiowaniem czy tym, że po prostu sobie radzę. Niemniej jednak, ja też nie jestem bez winy. Ja też pochłonięta codziennym życiem i pędem za rozmaitymi rzeczami nie dzwonię, nie pytam. To, że nie jesteśmy zapraszani na różne imprezy rodzinne, jak urodziny czy komunie, to w zasadzie rozumiemy. Wyobraźcie sobie, zaprosić nas. To przecież jest trzynaście osób! To nie tylko problem logistyczny. (...). Zaprosić nas to zaprosić dodatkową imprezę. A jak my zapraszamy to też to stanowi problem. Wypada coś przynieść, a jest jedenaścioro dzieci! A jak są urodziny? A pięcioro dzieci urodzonych w czerwcu? Bezpieczniej po prostu być z dala od nas. My to rozumiemy - wyznała pani Dominika.

Mama pięcioraczków wyznała, że wspólnie z mężem rozważają przeprowadzkę.

- Może wyjedziemy, może wrócimy? Kto wie. Z jedenastką dzieci to nie lada wyzwanie i to pod każdym względem - słyszmy.

Na to poruszające wyznanie zareagowali internauci - zarówno w komentarzach pod naszym tekstem, jak i bezpośrednio pod publikacjami pani Dominiki. Wiele osób zaznaczało, że jest w podobnej, jak pani Dominika sytuacji.

- To jest straszne... Rodzina jest tylko na obrazku... Niestety teraz każdy żyje dla siebie i tak to właśnie wygląda obecnie. Ja również Cierpię z tego powodu... - czytamy.

- Wy jesteście wspaniałą rodziną i to jest najważniejsze, nie ma co, na kogo się oglądać - brzmi kolejny wpis.

- Jesteście piękną Rodziną - można przeczytać.

- Szkoda Twoich łez, dziewczyno. Macie siebie i liczcie tylko na siebie, wtedy nie ma żalu o nic i o nikogo. Spełniajcie swoje marzenia - radzą internauci.

Mama pięcioraczków pokazała, co dostała od państwa
Quiz z kultowych bajek z dzieciństwa. Pamiętasz te postacie?
Pytanie 1 z 10
Jaka miała na imię przyjaciółka Bolka i Lolka?
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki