Przez najbliższy rok zadaniem żołnierzy będzie błyskawiczna reakcja w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa któregokolwiek z państw członkowskich. To pierwszy raz w historii, kiedy polska brygada pełni dyżur w Siłach Odpowiedzi NATO.
Ta zakłada, że wyznaczone do dyżuru pododdziały NATO są przez cały czas jego trwania gotowe, by w ciągu maksymalnie pięciu dni w promieniu 8 tysięcy km od Brukseli ruszyć do akcji. Co więcej, muszą być przygotowane, by w rejonie operacji działać samodzielnie nawet przez kolejnych 30 dni, do czasu wysłania przez Sojusz większych sił.
Najbliższy rok wymagał będzie wymagał od podhalańczyków nieprzerwanej gotowości do działania toteż niezbędne jest stałe ćwiczenie i doskonalenie, zarówno w kraju, jak i poza jego granicami. Jeszcze w styczniu zostanie przeprowadzony trening sztabowy, a pod koniec lutego odbędzie się ćwiczenie „Lama’20”.
Na czele Sił Odpowiedzi NATO stoi tzw. szpica. Podczas rocznego dyżuru rolę tę pełni 1 Batalion Strzelców Podhalańskich, wsparty przez litewskich żołnierzy z brygady Żelaznych Wilków. Operacje tego typu wymagają od żołnierzy nie tylko wyszkolenia na najwyższym poziomie, ale także wszechstronności oraz umiejętności improwizacji.