Jak przekonują leśnicy, koźlęta pozostawione przez matkę na jakiś czas wśród traw lub zarośli są bezpieczne, a jednak człowiek potrafi skutecznie wystraszyć nawet najodważniejszą matkę... W Nadleśnictwie Sieniawa miała miejsce już pierwsza interwencja straży leśnej w sprawie znalezionego koźlątka.
- Turyści zadzwonili do mnie informując, że znaleźli samotne koźlę i nie wiedzą co zrobić - mówi Tomasz Mikulski, komendant Straży Leśnej w Nadleśnictwie Sieniawa. – Przyjechałem na miejsce i po zapoznaniu się z sytuacją wytłumaczyłem, że to zupełnie normalne, że sarenka leży sama. Udzieliłem im informacji na temat strategii wychowu młodych zwierząt w naturze i uczuliłem, aby nigdy nie zabierali ich do domu. Poczekaliśmy około 2 godzin w bezpiecznej odległości i zaobserwowaliśmy, jak matka wyprowadza koźlę z miejsca, gdzie na nią czekało – relacjonuje.
Jak informuje RDPL w Krośnie, po spotkaniu małego dzikiego zwierzątka nie powinniśmy go nawet dotykać. Jeśli jednak jesteśmy pewni, że młode zostało osierocone, należy zgłosić to lokalnej służbie leśnej. Więcej o tym, jak należy pomagać dzikim zwierzętom przeczytacie na stronie RDPL w Krośnie.