Do tego zdarzenia doszło w czwartek około godziny 16 w Gorliczynie w powiecie przeworskim. Na jedną ze stacji benzynowych zajechało seicento, a jego kierowca miał problem z utrzymaniem prostego toru jazdy i o mało nie wjechał w budynek. Następnie kierowca wysiadł z samochodu i chwiejnym krokiem udał się do pobliskiego baru.
W pobliżu przebywało trzech chłopców w wieku 11, 13 i 14 lat. Najmłodszy natychmiast zadzwonił po policję.
Kiedy kierowca próbował ponownie wsiąść do seicento zatrzymał go pracownik stacji, następnie pijanego 34-latka przejęli funkcjonariusze. Okazało się, że mężczyzna ma ponad promile alkoholu w organizmie. Nie miał przy sobie dokumentów.
Teraz sprawa trafi do sądu.