To zdarzenie wstrząsnęło mieszkańcami Podkarpacia. Rok temu w maju zaginęła ciężarna Jolanta Ś. z Dębicy. Okazało się, że 25-lata została zamordowana. W sprawie zatrzymano jej partnera:
Zobacz: Ciężarna Jolanta z Dębicy została zamordowana
Prokuratura zakończyła właśnie śledztwo i skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 32-latkowi. Ustalono, że żonaty mężczyzna prawdopodobnie nie chciał kontynuować związku z ciężarną, dlatego postanowił się jej pozbyć:
- Doszło między nimi do kłótni podczas wieczornego spotkania na skarpie, obok autostrady, niedaleko Straszęcina w województwie podkarpackim. Podejrzany zepchnął kobietę z około 15 metrowego nasypu, a po upadku zadał jej cegłą kilka uderzeń w głowę. Następnie przeniósł zwłoki do bagażnika samochodu i odjechał z miejsca zdarzenia. Po drodze zatrzymał się i dodatkowo wbił kobiecie nóż w szyję. Przez kilka dni przetrzymywał ciało zmarłej w bagażniku samochodu, szukając miejsca, w którym będzie mógł ukryć zwłoki. Ostatecznie zakopał je w lesie w okolicach Ostrowa. W listopadzie 2016r. Grzegorz G. okradł swojego pracodawcę i uciekł podróżując po Polsce. Skradzione rzeczy sprzedał dwójce paserów z Krakowa - wyjaśnia Ewa Romankiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Mężczyzna został zatrzymany 30 listopada. Łącznie przedstawiono mu siedem zarzutów, w tym zarzut tzw. samouwolnienia:
Zobacz: Rzeszów: Grzegorz G. podejrzany o zamordowanie ciężarnej próbował uciec z sądu. Padły strzały ostrzegawcze
Oskarżony pod koniec postępowania zmienił swoje wyjaśnienia - powiedział, że to nie on zabił Jolantę, a jedynie ukrył jej zwłoki. Grzegorzowi G. grozi teraz kara dożywotniego pozbawienia wolności.