Zdarzenie miało miejsce 22 lutego na przejściu granicznym w Korczowej. W trakcie kontroli jednego z aut wjeżdżających do Polski, funkcjonariusz SG zauważył na tylnym siedzeniu strzelbę myśliwską. 36-letnia Ukrainka nie posiadała zezwolenia wymaganego do przewozu broni przez granicę. W trakcie przesłuchania wyjaśniła foncjonariuszom służby granicznej, że strzelba jest własnością jej męża, a sama nie zwróciła na nią uwagi.
- Auto zostało poddane kontroli szczegółowej z udziałem psa służbowego straży granicznej. Podczas sprawdzeń nie ujawniono amunicji, ani innych zabronionych przedmiotów. - informuje BIOSG.
Z uwagi na brak dokumentów uprawniających do przewozu broni przez granicę obywatelka Ukrainy została zawrócona z powrotem na terytorium swojego kraju.