Jak poinformowała w niedzielę wieczorem zastępca prokuratora okręgowego w Przemyślu Beata Starzecka, zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym przedstawiono 48-letniemu kierowcy Volodymyrowi K., który wówczas prowadził autokar. W wyniku katastrofy zginęło pięć osób, a wielu pasażerów „doznało obrażeń o charakterze lekkim, średnim i ciężkim”.
Prokurator wyjawiła, że dotychczasowe ustalenia pozwoliły przyjąć, że najbardziej prawdopodobną wersją jest to, że kierowca zamierzał dokonać skrętu w prawo, na MOP. Tymczasem, jak wynika z zabezpieczonego do śledztwa tachografu, kierowca autokaru na chwilę przed wypadkiem jechał z prędkością 96-97 km na godzinę, ale tuż przed wypadkiem, przed ostatnie cztery sekundy prędkość pojazdu spadała z 95 do 45 km na godz.
- Choć jechał z prędkością dozwoloną na autostradzie, czyli nie szarżował, to jednak była to prędkość niedostosowana do podjętego manewru skrętu w prawo – wyjaśniła Starzecka.