Historia jak z filmu wydarzyła się w miejscowości Długie na Podkarpaciu. Pod domem dziecka ktoś zostawił metalową paczkę, wypełnioną słodyczami i pieniędzmi. Kwota robi wrażenie - mowa tu bowiem o 100 tys. zł.
Skrzynię zostawiono około godz. 7.00 w sobotę (1 lipca). Nie wiadomo, kto ją przyniósł. Jak podaje portal krosno112, dyżurujący wychowawca co prawda zauważył osobę, która ją przyniosła, ale kiedy wyszedł i próbował nawiązać kontakt, ta osoba się oddaliła.
Na metalowej skrzyni zawieszony był łańcuch i kłódka oraz kartka z napisem: "Proszę się nie bać. Paczka to darowizna, nic groźnego". Postanowiono jednak dmuchać na zimne i zawiadomiono policję oraz dyrekcję domu dziecka.
Ktoś zadzwonił do portalu Krosno112 i podał hasło do kłódki. Dziennikarze lokalnego portalu nie wiedzieli co wydarzyło się w domu dziecka, ale zadzwonili, by przekazać kod: 7777.
- Choć akcja wydawała się bardzo dziwna, zdecydowaliśmy się zatelefonować do dyrektorki placówki, która potwierdziła nam, że faktycznie pod drzwiami domu dziecka, ktoś podrzucił skrzynię - relacjonują dziennikarze portalu Krosno112.
Policjanci otworzyli skrzynię. Okazało się, że była wypełniona skarbami - dosłownie! W środku były słodycze oraz kwota 100 tys. zł!
Nie wiadomo kto jest darczyńcą. Jak podają dziennikarze lokalnego portalu, pieniądze są w bezpiecznym miejscu i będą rozdysponowane na potrzeby domu dziecka. Z ustaleń Polsat News wynika, że policjanci sprawdzają, czy pieniądze nie pochodzą z kradzieży lub innego nielegalnego źródła.