Kochali latać. Zginęli w katastrofie motoszybowca na Podkarpaciu
Norbert i Konrad kochali latać. Mieli przed sobą całe życie i najpewniej sporą jego część spędziliby w przestworzach. Latali szybowcami – obaj bracia bliźniacy dzielili tę wspólną pasję. Mieli uprawnienia, byli członkami Aeroklubu Mieleckiego. Niestety, w niedzielę, 5 czerwca, doszło do makabrycznego wypadku. Młodzi piloci zginęli w wyniku katastrofy motoszybowca na Podkarpaciu. Maszyna rozbiła się w Górkach pod Mielcem. Okoliczności tragedii bada prokuratura i Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Pytań jest wiele, odpowiedzi wciąż jednak brakuje… Żadna z odpowiedzi nie zmniejszy jednak rozpaczy i żalu pogrążonych w żałobie osób: bliskich i przyjaciół, którzy dziś odprowadzili Konrada i Norberta w ich ostatniej ziemskiej drodze.
Pogrzeb bliźniaków spod Mielca. Ostatnie pożegnanie 19-latków
W piątek (17.06) odbył się pogrzeb bliźniaków spod Mielca. Ostatnie pożegnanie 19-latków miało miejsce w Wadowicach Górnych. Żegnały ich tłumy zrozpaczonych bliskich i przyjaciół. Po przejmującej mszy pogrzebowej bliźniacy zostali pochowani na lokalnym cmentarzu. Ostatnie pożegnanie 19-letnich bliźniaków rozdziera serce. Dlaczego doszło do tej tragedii? Dlaczego odeszli tak młodo? Dlaczego Bóg na to pozwolił? Na te pytania – powtarzane dziś przez dziesiątki osób – nikt nie zna odpowiedzi.
Pogrzeb Norberta i Konrada miał miejsce w kościele św. Anny w Wadowicach Górnych – to kościół i parafia, którą bliźniacy znali od dziecka. Sami tak niedawno stali się dorosłymi mężczyznami. W tym roku zdawali maturę.
Podkarpacie: Wypadek motoszybowca w Górkach
Przypomnijmy, że do tragicznego zdarzenia, które przerwało życie dwóch młodych bliźniaków, doszło w niedzielę, 5 czerwca, wieczorem. Bracia chcieli wypróbować motoszybowiec. Z pierwszych ustaleń wynika, że mieli tylko kołować, ale ostatecznie wzbili się w górę. Po chwili maszyna runęła na ziemię, spadła w odległości około dwustu metrów od trawiastego lądowiska.
Norbert zginął na miejscu w roztrzaskanej kabinie, która po katastrofie stanęła w płomieniach. Konradowi udało się wydostać i nieprzytomny, w ciężkim stanie, został śmigłowcem LPR-u zabrany do szpitala. Niestety, lekarzom nie udało się uratować życia drugiego 19-latka. Zmarł w sobotę, 11 czerwca.