Pies Jasio oprócz tego, że od urodzenia nie widział na oczy, do Lecznicy ADA trafił z grzybicą tego narządu, a z gałek ocznych ciekły ropne łzy. Piesek bardzo cierpiał. Przemyscy weterynarze poddali go operacji i musieli zszyć powieki, aby pomóc malutkiemu Jasiowi. Ten zniósł to bardzo dzielnie i nauczył się reagować na głosy pracowników lecznicy. Uwielbia się z nimi bawić, radośnie merda ogonem i skacze w euforii.
Gdy tylko usłyszy weterynarza Radosława Fedaczyńskiego od razu obraca się w jego kierunku i chce się przytulać. Jaś jest bardzo energiczny, dlatego weterynarz najpierw oswaja go ze swoim głosem i rękami, a później uczy go różnych rzeczy. Pieskowi tak świetnie szło, że odwiedził go Mikołaj z pluszakami, które maluszek uwielbia. Dzięki takim misiom Jaś będzie poznawał otaczający go świat poprzez miłe w dotyku przedmioty.