Do wybuchu doszło w środę, 20 grudnia ok. godz. 7.15. - Wybuch był tak silny, że z mieszkania wyleciały wszystkie okna. A szyby w oknach w sąsiednich lokalach zostały uszkodzone. W momencie wybuchu, w mieszkaniu przebywał mężczyzna, który z oparzeniami został przewieziony do szpitala – dodał Betleja.
Zobacz także: Stalowa Wola. Prokuratura zmieniła zarzuty dla katów, którzy gwałcili i przypalali papierosami 2,5-letniego Danyla
Strażacy ewakuowali w sumie 16 mieszkańców klatki schodowej, w której doszło do wybuchu. Nikomu z nich nic się nie stało. Jak zaznaczył Betleja, o zdarzeniu poinformowany został Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego, który oceni stopień zniszczenia mieszkania i całego budynku. Na miejscu wybuchu wciąż pracuje 10 zastępów PSP.
Jak udało dowiedzieć się dziennikarce Super Expressu, ranny mężczyzna ma poparzone nogi. Krótko po wybuchu, to mieszkańcu gasili go gaśnicą. Poszkodowany z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala. To w wynajmowanym przez niego mieszkaniu doszło do eksplozji. Mieszkańcy bloku są załamani.
- Mam uszkodzony sufit i strop. Co teraz mamy zrobić? A tu święta za pasem - mówi nam zapłakana 46-latka z mieszkania na na parterze. Razem z nią mieszka też wnuczka i córka. - Byłam akurat zaprowadzić małą do przedszkola. Nie wiem, co by było, gdybyśmy były w domu - dodaje zapłakana 24-latka.
Ludzie stoją przed blokiem i nie wierzą w to, co się tutaj wydarzyło. Ktoś przyniósł im herbatę, bo sami nie mogą wrócić do swoich mieszkań...