"Fabrykę faktur" miał według prokuratury prowadzić Mateusz C. (33 l.), który pracował na stanowisku kasjera na stacji paliw znajdującej się na terenie woj. podkarpackiego w powiecie kolbuszowskim od marca 2011 roku do czerwca 2021 roku. Był uprawniony do wystawiania faktur VAT potwierdzających sprzedaż paliw. Miał dostęp do papieru firmowego, na którym tego rodzaju faktury były sporządzane, znał także obowiązującą szatę graficzną takiego dokumentu.
- Dzięki temu Mateusz C. był w stanie „stworzyć” w zasadzie każdą ilość faktur VAT, potwierdzając sprzedaż paliwa przez stację, na której był zatrudniony. Okoliczność tę oskarżony postanowił wykorzystać, stając się na przestrzeni lat 2013-2020 dostarczycielem tzw. „pustych” faktur, potwierdzających sprzedaż paliwa przez stacje paliw w miejscowościach Komorów, Skopanie, Tarnobrzeg, Mielec i Rzeszów - informuje dział prasowy Prokuratury Krajowej.
Zobacz też: Gorzyce. Łowcy Pedofili zatrzymani 34-latka! To syn byłego komendanta policji. Proponował seks za pieniądze
Współpraca z klientem. Oskarżony Sławomir K.
Z informacji przekazanych przez Prokuraturę Krajową wynika, że jednym z pierwszych „klientów” Mateusza C. był Sławomir K., który w 2013 roku chciał zaniżyć obciążenia podatkowe zarządzanego przez niego przedsiębiorstwa.
- W tym celu postanowił sztucznie zawyżać koszty uzyskania przychodu. Z pomocą przyszedł mu Mateusz C. i jego sfałszowane faktury na zakup paliw, nie odnoszące się do żadnych autentycznych działań gospodarczych. Za litr paliwa kupionego „na papierze” przez firmę Sławomira K. Mateusz C. inkasował kwotę co najmniej 25 groszy - podaje PK.
Fałszywe faktury Sławomir K. miał przedkładać księgowemu, który następnie ewidencjował je w dokumentacji księgowej firmy, ustanawiając podstawę do zwiększenia kosztów prowadzonej działalności gospodarczej, a tym samym pomniejszenia uzyskanego dochodu, zwiększenia wysokości naliczonego podatku VAT i obniżenia w ten sposób wysokości podatku VAT należnego do zapłaty.
Pozostali klienci kasjera stacji paliw
Zdaniem prokuratury, podobny schemat działania miał miejsce w przypadku współpracy Mateusza C. z pozostałą szóstką oskarżonych, braćmi Krzysztofem i Robertem P., Anną M., Andrzejem P. oraz Jackiem S. i Kazimierzem M. W jej ramach Mateusz C. zarabiał nawet do 40 groszy za litr paliwa na „pustej” fakturze.
- Łącznie Mateusz C. wystawił 6707 fałszywych faktur na kwotę niemal 20 mln złotych. Doprowadziło to do powstania uszczupleń po stronie Skarbu Państwa z tytułu nieuiszczonych podatków na kwotę co najmniej 5,1 mln złotych - podaje Prokuratura Krajowa.
Zobacz również: Jezioro Solińskie wysycha. Internautka opublikowała szokujące zdjęcia
Część oskarżonych, w tym Sławomir K. przyznało się do zarzucanych im czynów. Mateusz C. przyznał się tylko w ograniczonym zakresie. Decyzją sądu nadal pozostaje tymczasowo aresztowany. Prokurator Podkarpackiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Rzeszowie zarzucił oskarżonym popełnienie m.in. oszustw podatkowych oraz zbrodni vatowskich w postaci materialnego fałszowania faktur. Grozi mu nawet do 15 lat pozbawienia wolności.
- W toku postępowania prokurator dokonał zabezpieczeń majątkowych na mieniu oskarżonych w postaci nieruchomości i samochodu o łącznej wartości w wysokości ponad 3,1 miliona złotych - podaje PK.