Straty pożaru, do którego doszło w nocy są ogromne. Palił się jeden z budynków należących do gospodarstwa agroturystycznego, na szczęście nikomu nic się nie stało. Niestety, spłonęła kolekcja motocykli bieszczadzkiego ratownika GOPR Erwina Gorczycy. Założono zbiórkę na jej odbudowę.
- Dziś w nocy pożar zabrał nam część naszych marzeń i zniszczył część naszego miejsca na ziemi, które od wielu lat budowaliśmy ciężką pracą i kosztem wielu wyrzeczeń. Bóg miał nas w opiece i prócz powierzchownych oparzeń przeżyliśmy i jesteśmy razem.W tym wszystkim nas, dzieci i wnuki, najbardziej boli to, że w pożarze spłonęła kolekcja motocykli naszego taty i dziadka - Erwina Gorczycy, który w świecie motocyklowym dał się poznać jako niezwykłej klasy motocyklista i wyjątkowy człowiek. Przez całe życie spędzał dni i noce w różnych garażach, budując to co właśnie stracił – czytamy na zrzutce.
Motocykle miały być zabezpieczeniem na starość.
- Miało to być zabezpieczeniem na starość, a tato ma już ponad 60 lat i teraz właśnie, kiedy miał nareszcie odetchnąć, pożar mu to zabrał. Ze spalonym garażem i kawałkiem domu sobie poradzimy. Nie poradzimy sobie jednak z odzyskaniem tego co dla naszego taty było tak cenne. Prosimy o wsparcie, dla nas te motocykle to nasza tożsamość, wielka część życia naszej rodziny.
Zebrano już (stan na 2 czerwca, godz. 11.30) 16 673 zł. Zbiórka dostępna pod linkiem: "Na odbudowę kolekcji naszego ojca i dziadka "
Do pomocy zachęcają również ratownicy GOPR.