Ogromna tragedia

Prababcia zginęła w pożarze, ratując 3-letnią prawnuczkę. Potrzebna jest pomoc!

2025-01-01 15:15

Bohaterska prababcia Halina uratowała 3-letnią prawnuczkę Ritę i zginęła w płomieniach. Rodzina została bez dachu nad głową i potrzebuje pomocy. W mieszkaniu znajdowały się rzeczy osobiste 4 osób. Ta tragedia rozdziera serce. Kobietom, które mieszkały w spalonym lokalu przy ul. płk. Iranka-Osmeckiego w Rzeszowie potrzebne jest wsparcie.

Tuż przed końcem roku w jednym z mieszkań na ul. Osmeckiego w stolicy Podkarpacia wybuchł pożar. W mieszkaniu przebywała 91-letnia pani Halina i jej 3-letnia prawnuczka Rita. Prababcia zginęła ratując dziewczynkę, której życiu nic nie zagraża. Tym zdarzeniem ciągle wstrząśnięty jest cały Rzeszów.

– 30 grudnia 2024 r., około godz. 13.00 dyżurny rzeszowskiej komendy został powiadomiony o pożarze jednego z mieszkań, znajdującego się na parterze budynku wielorodzinnego na ul. Osmeckiego w Rzeszowie - informowała Magdalena Żuk, rzeczniczka prasowa policji w Rzeszowie. - Podczas akcji gaśniczej odnalezione zostało ciało starszej kobiety. Jak ustalono, w trakcie pożaru, w mieszkaniu przebywało dwie osoby - seniorka i kilkuletnie dziecko. Seniorka zdołała przez okno przekazać dziewczynkę znajdującej się na zewnątrz osobie. Dziewczynka trafiła do szpitala na badania. Na szczęście jej życiu nic nie zagraża-przekazała rzeszowska policjantka.

Na Podkarpaciu bardzo szybko rozeszła się wieść o tym, że to prababcia poświęciła swoje życie, by uratować malutką prawnuczkę. Kobieta podała 3-latkę przez okno do sąsiada, który zabrał dziewczynkę i bezpiecznie przekazał innym osobom. Mężczyzna próbował wydostać z mieszkania również 91-letnią Panią Halinę, ale niestety to już mu się nie udało. Starał się polewać seniorkę wodą z wiadra, ale niestety życia prababci nie udało się uratować. Strażacy po ugaszeniu ognia odkryli jej ciało w spalonym mieszkaniu. Malutka Rita wyszła ze zdarzenia bez większych obrażeń. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Dziewczyna ma zadrapania, siniaki i kaszel. Pozostaje w szpitalu, ale lekarze przewidują, że 2 stycznia będzie mogła już opuścić placówkę medyczną.

W mieszkaniu przy ul. płk. Iranka-Osmeckiego w Rzeszowie na stałe mieszkała babcia i prababcia małej Rity. To jest bohaterska Pani Halina, oraz jej córka Jadwiga, która była nieobecna w momencie wybuchu ognia. Ponadto w lokalu były również rzeczy osobiste Pani Anny- mamy Rity i malutkiej trzylatki. Kobiety straciły dorobek życia. Bliscy chcą im pomóc. Mieszkanie było ubezpieczone, ale dopiero 1 stycznia na miejscu prowadzono szczegółowe oględziny. Wypłata środków nie nastąpi od razu, ale najważniejsza potrzebą dla kobiet w tym momencie jest pomoc psychologa

- Nie ma psychologa w ubezpieczeniu, a zarówno Anna, Jadwiga jak i mała Rita bardzo przeżywają całe to zdarzenie. Będą musiały skorzystać z pomocy specjalisty. Chcemy im zapewnić taką możliwość - przekazał Pan Miłosz, partner mamy Rity.

Bliscy zorganizowali zrzutkę na ten cel na portalu szczytny-cel.pl pt. "Pożar w Rzeszowie". W opisie zrzutki zorganizowanej przez przyjaciół rodziny czytamy – (…)Podczas drzemki w mieszkaniu, w którym przebywała babcia z 3-letnią dziewczynką, wybuchł pożar. Ogień bardzo szybko rozprzestrzenił się uniemożliwiając wyjście drzwiami. W bohaterskim czynie babcia uratowała dziecko podając ją przez okno. Sama niestety zginęła. W domu zameldowanych było cztery osoby. Mieszkanie spłonęło doszczętnie i dobytek całej naszej rodziny razem z nim. Remont mieszkania potrwa kilka tygodni, potrzebne będą ubrania i rzeczy codziennego użytku, pomoc psychologa. Nie wszystko to obejmuje ubezpieczenie. Będziemy wdzięczni za pomoc-podsumowano.

To właśnie wsparcie psychologicznie jest priorytetem dla rodziny, która straciła wszystko, oraz ukochaną mamę, babcię i prababcię. Zbiórka jest opublikowana z prywatnym zdjęciem bohaterskiej prababci Pani Haliny i malutkiej Rity, którą 91-latka uratowała ginąc w płomieniach.  Fotografia została wykonana podczas ostatniej wspólnej wigilii w 2024 roku, kiedy to jeszcze malutka Rita zakradała się do babci skraść jej całusa. Nic nie zwiastowało tragedii, która nadeszła kilka dni później. 

- Anna, Rita, Pani Jadwiga i Halina były ze sobą bardzo zżyte. Razem funkcjonowały i wspierały się nawzajem.  Cztery pokolenia pod jednym dachem - mówiła Pan Miłosz.

Kobiety zawsze były dla siebie podporą i opoką. Nowy Rok muszą rozpocząć bez Pani Haliny, bez mieszkania i rzeczy osobistych, oraz z poczuciem ogromnej straty i tragedią jaka mocno wryła się w ich serca. Kobiety można wesprzeć w tej tragicznej sytuacji TUTAJ.

Przyczyna wybuchu ognia nie jest jeszcze znana. 

Mógłbyś zostać strażakiem? Przekonaj się! Rozwiąż test
Pytanie 1 z 16
Do gaszenia palących się metali (sód, potas, magnez) użyjesz:
91-letnia prababcia zginęła ratując 3-letnią prawnuczkę 
Pokój Zbrodni
Zbrodnia miłoszycka. Ostatni sylwester 15-letniej Małgosi | Pokój ZBRODNI

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki