Anna K. jest mieszkanką Starego Miasta (Podkarpackie), gdzie mieszka razem z mężem. Sąsiadują oni z Kazimierą W., która sporą część swojego życia spędziła w USA. Kobiety nie darzą się sympatią. Anna K. w rozmowie z nami powiedziała że sąsiedzka kłótnia trwa od 47 lat! Powód? 3 metry działki.
- Zaczęło się od komasacji gruntów. Ta baba uważa, że zajmuję jej 3 metry działki, chociaż one są moje i mam na to wszystkie papiery! Wzywała już geodetów, straszyła sądami i policją. Całe życie ma z tym problem. Chodzi o 3 metry, zaraz za naszym domem. Tam nic więcej nie mamy. A ona uważa, że to jej! Wykrzywia mi się, wyzywa, mówi, żem nieprawa, że żyję rozpustnie, a ja przecież mam męża, dzieci i jak Bóg mi świadkiem, nic jej nie zrobiłam, ona ma zwadę ze wszystkimi sąsiadami - rozpaczała pani Anna w rozmowie z "Super Expressem".
Na początku grudnia 2021 roku sytuacja miała wymknąć się spod kontroli i nie skończyło się na wyzwiskach przez płot i prześmiewczych minach. Doszło do konfrontacji. Według Anny K., która miała być poszkodowana w tym zdarzeniu, na jej posesję wbiegła Kazimiera W. z siekierą i zaczęła nią wymachiwać i grozić kobiecie śmiercią.
Kazimiera W. miała wbiec na posesję Anny K. i zaatakować ją siekierą, kiedy ta wylewała wodę z miski i to tą zasłoniła się przed atakiem. Miska została zniszczona.
- W dniu 3 grudnia Komenda Powiatowa w Leżajsku została powiadomiona o awanturze pomiędzy dwoma sąsiadkami. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że doszło do kłótni pomiędzy dwoma kobietami: 65-letnią i 71-letnią sąsiadką. Przy czym jedna z tych kobiet miała wymachiwać siekierą i grozić drugiej pozbawieniem życia. Żadna z osób uczestniczących w tym zdarzeniu nie ucierpiała fizycznie. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kobieta, która jest pokrzywdzoną w tej sprawie, broniła się przed atakiem siekierą plastikową miską, która została zabezpieczona przez funkcjonariuszy na miejscu zdarzenia. Zabezpieczono również siekierę w czasie oględzin u podejrzanej. W tej sprawie 65-letnia kobieta usłyszała zarzuty z art. 190 par. 1 KK, czyli kierowania gróźb karalnych wobec pokrzywdzonej. Prokurator zastosował środki zapobiegawcze wobec podejrzanej w postaci dozoru policyjnego, zakazu zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzoną - informował nas Tomasz Potejko z leżajskiej policji.
Stare Miasto: Konflikt seniorek. Zapadł wyrok
Proces przed Sądem Rejonowym w Leżajsku ruszył w czerwcu 2022 roku. 13 grudnia 2022 zapadł wyrok. Kazimiera W. została uznana winną zarzuconych jej czynów i wymierzył jej karę 6 miesięcy pozbawienia wolności warunkowo zawieszając wykonanie kary pozbawienia wolności na okres próby dwóch lat. Oskarżona ma co pół roku na piśmie informować kuratora o przebiegu okresu próby. Kazimiera W. ma też częściowo pokryć koszty sądowe i zwrócić pokrzywdzonej Annie K. pieniądze wydane na obrońcę. Po ogłoszeniu wyroku sędzia argumentowała decyzję. Z tym nie zgadzała się oskarżona i przez cały czas przytaczała kontrargumenty, za co została upomniana przez sędzię prowadzącą sprawę.
- Oskarżona nie przyznała się do zarzucanego czynu, skorzystała z prawa do odmowy składania wyjaśnień (…). Oskarżona częściowo podtrzymała wyjaśnienia złożone w postępowaniu przygotowawczy, odmawiając składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania, sama zaś brała aktywny udział w przebiegu procesu, zadając szereg pytań świadkom. W toku tego postępowania oskarżona wielokrotnie podnosiła zarzut bezstronności kierując go wobec policjanta prowadzącego dochodzenie, wobec sędziów tutejszego sądu, również nawet wobec wyznaczonego obrońcy wskazując na prowadzenie postępowań w innych sprawach przez te osoby, podnosząc że jest skonfliktowana z pracownikami sądu i prokuratury z uwagi na prowadzone przez te organa ścigania spraw, które dotyczyć miały m.in. śmierci jej brata (…) -podała w uzasadnieniu sędzia Jolanta Leś-Czarnecka.
Wyrok nie jest prawomocny. Podczas odczytywania wyroku Kazimiera W. chciała zgłaszać wnioski, m.in. taki, aby postępowanie przeprowadzono od nowa.