Do dramatu doszło 28 września 2020 roku w bloku przy ul. Joachima Lelewela w Przemyślu. Ta tragiczna historia miała niewinny początek. 12-letni Kamil T. odwiedził swojego kolegę, Szymka P. W mieszkaniu, do którego przyszli chłopcy, nie było dorosłych. Były za to dwa psy, pitbulle: Jocker i Katalaja. Niestety, w tym miejscu historia przybiera makabryczny zwrot. Jeden z psów rzucił się na Kamila. Chłopiec trafił do szpitala. Niestety, przegrał walkę o życie, a jego iskierka zgasła 1 października 2020. Ranny został również Szymon, jednak jego obrażenia były mniejsze.
Właścicielem psów był Mariusz S. (50 l.). Zwierzęta w dzień tragedii trafiły do schroniska, a ich właściciel do aresztu, z którego później został zwolniony. Akt oskarżenia przeciwko Mariuszowi S. trafił do sądu 18 czerwca 2021. Mężczyzna był w przeszłości karany za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu. We wrześniu 2021 w Sądzie Rejonowym w Przemyślu ruszył proces Mariusza S. Na pierwszej rozprawie oskarżony płakał i tłumaczył, że nie wiedział on, że na utrzymywanie psów rasy niebezpiecznej potrzebne jest pozwolenie. Jednak opinie powołanych biegłych nie pozostawiały wątpliwości. Psy według ich oceny nie powinny zostać same z małoletnim Szymonem P. Wyrok w Sądzie Rejonowym w Przemyślu zapadł 29 października 2021 roku. Wówczas Mariusz S. został skazany na 3 lata bezwzględnego więzienia, mężczyzna został też zobligowany do zapłacenia nawiązki w wysokości 50 tys. zł na rzecz matki zmarłego Kamila, a także 3 tys. zł na rzecz Szymona.
Dalsza część artykułu poniżej galerii zdjęć: Przemyśl. Jego psy zagryzły 12-latka. Jaki wyrok dla Mariusza S.?
Przemyśl. Proces odwoławczy Mariusza S.
Od tego wyroku odwołała się obie strony. Obrońca oskarżonego chciał by proces został przeprowadzony ponownie, gdyż według jego oceny w sądzie rejonowym było aż 17 rożnych uchybień, a sąd dwukrotnie dopuścił się nieprawidłowości, lub uniewinnienia jego klienta, bo zgodnie z prawem rzymskim wątpliwości w sprawie rozstrzyga się na korzyść oskarżonego. Pełnomocnik poszkodowanej Elżbiety T., matki nieżyjącego Kamila podważał apelacje obrony i wnosił o podwyższenie kary do maksymalnej, którą przewiduje w tej kwestii Kodeks Karny czyli 5 lat pozbawienia wolności. O taką kare wnosiła też oskarżycielka posiłkowa.
5 kwietnia 2022 roku przed Sądem Okręgowym w Przemyślu ruszył proces odwoławczy. Tego samego dnia też zakończył się. Sędzia Mariusz Fołta nie zgodził się z argumentami obrony i odrzucił wszystkie wnioski obrońcy oskarżonego. Ze strony oskarżycielki posiłkowej i jej pełnomocnika przedstawiono dokumenty potwierdzające dalsze leczenie terapeutyczne kobiety. Sędzia nie pozwolił na przedłużanie procesu.
W półgodzinnym wystąpieniu przytoczył cały przebieg zdarzeń z tragicznego dnia oraz jakich argumentów użył Sąd Rejonowy wydając taki wyrok, jak zapadł w pierwszej instancji. Potem zaprosił strony do mów końcowych i po kilku godzinach ogłosił prawomocny już wyrok w tej sprawie, który w całości został podtrzymany z wcześniejszej instancji, czyli Mariusz S. został skazany na 3 lata bezwzględnego więzienia, mężczyzna został też zobligowany do zapłacenia nawiązki w wysokości 50 tys. zł na rzecz matki zmarłego Kamila, a także 3 tys. zł na rzecz Szymona.
Oskarżonego nie było na sali rozpraw. Mama zmarłego Kamila podczas swojego krótkiego wystąpienia zalała się łzami i zapowiedziała, że nigdy nie wybaczy Mariuszowi S., tego co się stało.