Prezydent Tadeusz Ferenc otrzymał list z pogróżkami. W poniedziałek rano do Urzędu Miasta Rzeszowa przyszedł anonimowy list zaadresowany do prezydenta. Jak się okazało, w środku znajdowała się też łuska ze zbitą spłonką. Jak informuje Wyborcza Rzeszów, sprawą zajmuje się policja, a prezydent złożył już w tej sprawie wyjaśnienia.
>>> Spektakl ma wywołać spór ideologiczny? Kuria zabrała głos w sprawie sztuki #chybanieja Teatru Maska w Rzeszowie
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu prezydent składał wyjaśnienia w prokuraturze w związku z innym listem z pogróżkami. Jego autorem był odsiadujący wyrok za zabójstwo mężczyzna, pochodzący z Bytomia. List zaadresowany do prezydenta podczas sortowania poczty "wyłapali" strażnicy więzienni.
Co ważne, prezydent Ferenc nie był jedynym prezydentem miasta, który otrzymał w poniedziałek list z pogróżkami. Podobna przesyłka przyszła dzisiaj do Urzędu Miasta Krakowa, zaadresowana do prezydenta Jacka Majchrowskiego. W środku, oprócz listu, była również fotografia Pawła Adamowicza z napisem game over, a także łuski i zdjęcia prezydentów innych miast.