Jak poinformowała PAP rzeczniczka prasowa Izby Administracji Skarbowej w Rzeszowie Edyta Chabowska, małpka została ujawniona w trakcie rutynowej kontroli samochodów wjeżdżających do Polski z Ukrainy. - W jednym z pojazdów na ukraińskich numerach rejestracyjnych funkcjonariusze natrafili na klatkę z nietypowym zwierzakiem. Był to niewielkich wymiarów chroniony ssak naczelny z podrodziny kapucynek, występujący głównie w Ameryce Południowej – dodała. Przewóz przez granicę okazów roślin i zwierząt, które należą do gatunków zagrożonych wyginięciem reguluje Konwencja Waszyngtońska CITES. Możliwy jest on tylko na podstawie odpowiednich zezwoleń i świadectw CITES. Jak podkreśliła Chabowska, 31-obywatel Ukrainy, który usiłował przewieźć zwierzę przez granicę, nie przedstawił do odprawy żadnych dokumentów. - Mężczyzna poniesie odpowiedzialność w związku z naruszeniem przepisów ustawy o ochronie przyrody – powiedziała.
Małpka trafiła do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu, gdzie pozostanie do czasu zakończenia prowadzonego postępowania.
Jak zaznaczyła rzeczniczka, zwierzęta tego gatunku osiągają na rynku wysokie ceny, od 3,5 tys. zł do nawet 36 tys. zł. Chabowska przypomniała, że handel gatunkami chronionymi na mocy Konwencji Waszyngtońskiej jest dozwolony tylko wtedy, kiedy nie przyniesie on szkody zachowaniu tych gatunków w środowisku naturalnym i tylko pod warunkiem wydania odpowiedniego zezwolenia.
Nielegalny przewóz przez granicę UE, a także wewnątrzwspólnotowy handel okazami gatunków zagrożonych wyginięciem jest przestępstwem, za które grozi nawet 5 lat więzienia.
W ubiegłym roku funkcjonariusze KAS w woj. podkarpackim udaremnili przemyt ponad 15 tys. szt. i 125 kg okazów roślin i zwierząt zagrożonych wyginięciem lub wykonanych z nich przedmiotów np. suplementów tradycyjnej medycyny azjatyckiej.
Polecany artykuł: