Przemyśl: Kamil (12 l.) ZAGRYZIONY przez pitbulla. Właściciel BESTII ARESZTOWANY

i

Autor: Facebook, arch. prywatne

Przemyśl: Kamil (12 l.) ZAGRYZIONY przez pitbulla. Właściciel BESTII ARESZTOWANY

2020-10-07 14:48

Nowe fakty w sprawie, która poruszyła nie tylko Przemyśl, ale całą Polskę. Kamil (12 l.) ZAGRYZIONY przez pitbulla – dziś odbył się pogrzeb chłopca. Żegnały go tłumy. A tymczasem właściciel bestii, która rozszarpała ciało nastolatka, został aresztowany. Mariuszowi Ś. grozi pięć lat więzienia. Jaką karę powinien ponieść?

Kamil (12 l.) zagryziony przez pitbulla został pochowany na cmentarzu w Przemyślu. A tymczasem prokuratura zajęła się właścicielem bestii, która zgotowała dziecku śmierć w męczarniach. Mariusz Ś. został aresztowany i grozi mu pięć lat więzienia. O prokuratorskich zarzutach dla mężczyzny pisaliśmy tutaj: Przemyśl: Pies ZAGRYZŁ 12-latka. Mariusz S. usłyszał zarzuty. Odpowie za śmierć Kamila?

W sprawie pojawiły się nowe informacje. Sąd zadecydował, że właściciel psów zostanie aresztowany – w warunkach szpitalnych. Mężczyzna nie przyznał się do winy. – Złożył wyjaśnienia, które w części są zgodne z ustaleniami śledczych. Jednak umniejszał w nich swoją rolę w tym tragicznym zdarzeniu – tłumaczy prok. Beata Starzecka, zastępca Prokuratora Okręgowego w Przemyślu.

Śledczy nie przesłuchali jeszcze naocznego świadka masakry, czyli młodszego kolegi zmarłego Kamila. Szymon jest pasierbem aresztowanego mężczyzny. Po ataku psów przebywa w szpitalu.

Przypomnijmy: Do tragicznych zdarzeń doszło pod koniec września na jednym z osiedli w Przemyślu. Chłopcy postanowili wejść do mieszkania, by napić się wody. W środku nie było nikogo z dorosłych, a jedynie dwa psy. W pewnym momencie doszło do masakry – pies (lub oba psy) zaatakowały Kamila. Chłopiec został ciężko ranny, miał głębokie obrażenia twarzy, szyi i klatki piersiowej oraz złamaną rękę. Lekarzom nie udało się go uratować. Zmarł 1 października w Katowicach.

Początkowo śledczy i dziennikarze podejrzewali, że psy są w typie amstaffa. Teraz już wiemy, że to amerykańskie pitbulteriery, trzymane przez Mariusza Ś. wbrew przepisom. Mężczyzna nie zrobił też nic, by zapewnić zwierzętom właściwe warunki bytowania i by oddzielić je od osób postronnych, dla których mogłyby stanowić zagrożenie. To jeden z głównych zarzutów, jakie formułuje prokuratura.

Mężczyzna jest podejrzany o narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia dwóch chłopców, w tym swego pasierba, 11-letniego Szymona, oraz o nieumyślne spowodowanie śmierci jego rok starszego kolegi, Kamila.

Agresywne psy zostały odebrane mężczyźnie tuż po tragedii. Trafiły na obserwację do schroniska. Właścicielowi psów może grozić pięć lat więzienia.

Pogrzeb Kamila pogryzionego przez psa

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki