O sprawie informuje między innymi Super Express. 54-latek z Przemyśla miał problemy kardiologiczne. Kiedy zaczął odczuwać dolegliwości bólowe, udał się do lekarza rodzinnego. Po wykonaniu badania EKG, otrzymał skierowanie do szpitala:
- Tata nie pił, nie palił, większych problemów ze zdrowiem nie miał, ale cierpiał na nadciśnienie tętnicze. A teraz pani doktor rozpoznała u niego dusznicę bolesną. To ciężka choroba serca. Nieleczona potrafi zabić - opowiada Mateusz Rusin, syn 54-latka w rozmowie z SE.
Niestety, w szpitalu okazało się, ze nia ma miejsc. Pacjent został odesłany do domu. Miał wrócić kolejnego dnia. Nie zdążył. Zasłabł w samochodzie. Mimo pomocy przechodniów nie udało się go uratować.
Sprawa trafiła do prokuratury.