Wszystko zaczęło się od kradzieży paliwa na jednej ze stacji benzynowych w Przemyślu. Kierowca kierowca srebrnego mercedesa na brytyjskich tablicach rejestracyjnych zatankował pojazd i odjechał bez płacenia. Sprawę zgłoszono na policję.
Pojazd został szybko dostrzeżony przez patrol - jechał pod prąd ulicą Kałuży. Okazało się, że za kierownicą siedział 34-letni mieszkaniec województwa wielkopolskiego. Mężczyzna był pijany - miał 2,3 promila alkoholu w organizmie.
To nie wszystko. Okazało się, że zatrzymany posługiwał się sfałszowanym prawem jazdy, poza tym w 2014 roku był już skazany prawomocnym wyrokiem za kierowanie na "podwójnym gazie". Teraz grozi mu nawet 5 lat więzienia.