Cóż za pech! 38-letni mieszkaniec Przemyśla szedł sobie spokojnie ulicą, niosąc schowane przy sobie narkotyki, gdy nagle… wszedł na jezdnię prosto pod koła radiowozu. I wtedy się zaczęło! Policjanci postanowili go wylegitymować, on powiedział kilka słów za dużo, a później mundurowi odkryli, dlaczego mężczyzna jest tak nerwowy.
Zobacz też: Podkarpackie: Koronawirus 24.01. Piąta fala pandemii z Omikronem. Raport MZ
Wszystko wydarzyło się kilka dni temu, we wtorek, 18 stycznia. Policjanci, którzy patrolowali ulicę Grunwaldzką w Przemyślu, musieli nagle gwałtownie hamować, bo przed samochód wszedł mężczyzna. – Gdy mundurowi podjęli próbę wylegitymowania, pieszy chciał uciec. Policjanci zatrzymali mężczyznę, który zaczął zachowywać się bardzo nerwowo, był arogancki, znieważał funkcjonariuszy, wykrzykiwał słowa wulgarne oraz nie chciał podać danych osobowych – informują funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu.
Powodem takiego zachowania 38-latka były narkotyki, które miał przy sobie. Podczas przeszukania policjanci znaleźli przy mężczyźnie susz roślinny i brązową masę, które były zawinięte w folię. Okazało się, że są to marihuana oraz haszysz – informuje PAP, powołując się na ustalenia policjantów. 38-latek został zatrzymany.
Polecany artykuł:
Jak zaznaczyła policja, mężczyzna usłyszał zarzuty znieważenia policjantów oraz posiadania substancji psychoaktywnych. Prokuratura Rejonowa w Przemyślu zastosowała wobec 38-letniego mieszkańca Przemyśla dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju. Przemyślanin został także ukarany mandatami o łącznej kwocie 1600 zł za wykroczenia, które popełnił podczas zatrzymania.