W nocy ze środy na czwartek pracownik Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych ITAKA odebrał telefon od mężczyzny, który powiedział, że chce odebrać sobie życie. Nie podał swoich danych, jedynie adres zamieszkania - ul. Ofiar Katynia. ITAKA natychmiast zaalarmowała policję:
- Na miejsce natychmiast został skierowany policyjny patrol. Okazało się, że pod adresem wskazanym przez pracownika ITAKI, znajduje się sklep spożywczy. Policjanci od razu skierowali swoje kroki do budynku o zbliżonej numeracji. Mieszkanie było zamknięte, nikt nie otwierał, pomimo wielokrotnego pukania. W jednym z pomieszczeń było włączone światło, a z mieszkania dobiegał odgłos pojękiwania jakiejś osoby. Z uwagi, że drzwi wejściowe były zamknięte, funkcjonariusze weszli przez okno - wyjaśnia Marta Fac, rzecznik KMP w Przemyślu.
Okazało się, że na podłodze leży mężczyzna. Obok stała butelka po alkoholu i rozsypane tabletki:
- Policjanci ocucili mężczyznę. W rozmowie z nim ustalili, że zadzwonił do fundacji, bo chciał z kimś porozmawiać o męczących go problemach, w tym o myślach samobójczych. Na szczęście mężczyzna zdołał wypić tylko alkohol i nie zdążył zażyć żadnych tabletek - informują policjanci.
Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, która przewiozła mężczyznę do szpitala.