Od kilku dni w sieci krążą przerażające historie o tym, że w lasach w okolicach Tarnobrzega ma grasować sekta. Wrzucane są informacje o osobach w białych strojach oraz martwych zwierzętach w lasach koło Grębowa, Bojanowa i Przyszowa. Pojawiły się też pogłoski o czarnych mszach. Na mieszkańców okolicznych wsi padł blady strach - niektórzy z obawy przestali chodzić do lasu.
Wyjaśnienie obecności "postaci w białych strojach" w lesie może być łatwiejsze, niż się wydaje. Z pomocą przyszła parafia w miejscowości Stany.
- Jak udało się nam ustalić, wbrew krążącym plotkom - w naszej okolicy NIE GRASUJE żadna grupa o znamionach sekty! Zdjęcie wykonane przed kilkunastoma dniami przedstawia siostry zakonne, które odwiedziły popularną restaurację w niedalekiej Jamnicy. Zapewne po smacznym posiłku spacerem udały się do kapliczki na pacierze. Nie siejmy paniki! - czytamy we wpisie na koncie parafii na Facebooku.
Na stronie parafii opublikowano apel z prośbą o zachowanie zdrowego rozsądku.
- Ponadto, miejscowa policja nie wie nic o porwanych świniach, psach, kotach... Lokalni myśliwi nie zaobserwowali incydentów w naszych lasach. Do nas także nie dotarła żadna groźba podpalenia świątyni... Apelujemy o zdrowy rozsądek i nie rozpowszechnianie kłamliwych informacji - można przeczytać.
Policja w Tarnobrzegu faktycznie żadnych zgłoszeń nie miała. Chociaż mundurowi patrolują tamten teren, nie znaleźli żadnych zagrażających przedmiotów czy osób.
- Nie mogę nic powiedzieć o tajemniczej sekcie. Nie mamy oficjalnego zgłoszenia, zarówno od mieszkańców gminy Grębów i innych gmin – mówi w rozmowie z Radiem ESKA podinsp. Beata Jędrzejewska-Wrona z KMP Tarnobrzeg.