Dramat na Podkarpaciu

Woda zalewa całą wieś! To przez źle zbudowany chodnik? Mieszkańcy wściekli na wójta

Mieszkańcy Żurawiczek pod Przeworskiem od niedawna w swojej wsi mają chodnik, który miał poprawić bezpieczeństwo i usprawnić komunikację. Niestety budując chodnik, zakopano rowy melioracyjne, które zbierały wodę. Niektóre domy notorycznie są zalewane przy większych deszczach. Wójt gminy uważa, że podobne rzeczy dzieją się we wszystkich wsiach w Polsce. Mieszkańcy zostają z ogromnym problemem.

Woda zalewa Żurawiczki. To przez chodnik?

Po ostatnich intensywnych opadach na terenie gminy Zarzecze w powiecie przeworskim niektórzy mieszkańcy Żurawiczek na swoich podwórkach i w pomieszczeniach gospodarczych mieli od kilkunastu do kilkudziesięciu centymetrów wody. Ta spływała z wyżej położonych pól, a drogami dojazdowymi w pola rwał potok brudnej wody, której nikt nie mógł powstrzymać. Woda zalała całą drogę i kilka gospodarstw. Zalane zostały: stodoła, piwnica i stajnia u Zbigniewa i Józefa Telegów, którzy mieszkają w pierwszej linii od pól. Woda zalała im ponadto całe podwórko i pomieszczenia gospodarcze.

- Ze studni woda przelewała się przez wierzch, piwnice zalane, że nie dało się tam wejść w ogóle. W stodole i stajni było wody do połowy łydki. Na podwórku mieliśmy w niektórych miejscach powyżej kolan. Woda przelewała się przez gumiaki do środka. Wezwaliśmy straż. Ponad 4,5 godziny na dwie pompy wypompowywali wodę. Zabezpieczaliśmy dom workami z piaskiem, żeby domu nie zalało. Dlaczego nikt nam nie chce pomóc? Kiedyś nie było chodnika we wsi były rowy melioracyjne i takich powodzi nie było. Mieliśmy czasem więcej deszczu, czasem stała woda, ale nigdy tak jak teraz. To była regularna powódź – tłumaczą Zbigniew i Józef Telega.

- Jak robili ten chodnik, to już córka jeździła do urzędów i prosiła, żeby zostawić rowy i zrobić chodnik z drugiej strony drogi. Prosiła o kratki melioracyjne. O rury o większej przepustowości, o jakaś zmianę, tego co robią. Razem z sąsiadami wstrzymała prace. Na nic się to nie zdało. Teraz nas zalało i zostaliśmy sami z problemem. Ja mam 93 lata. Ja już sam niewiele mogę. Zrobiono nam chodnik, a czy ktoś pomyślał o tym, jak my będziemy żyć? Ostatnio zalewało nas po większych roztopach śniegu. Ja dziękuję za taki chodnik i taką pracę, jaką nam tutaj zrobiono, skoro ma mnie ciągle zalewać. Ja już jestem stary i nie mam siły wyciągać wszystkiego z mułu - dodaje zrozpaczony pan Józef.

Od ich gospodarstwa woda spływała przez drogę i zalewała sąsiadów. Renata i Adam Przewroccy są rolnikami. Sprzedają wyhodowane warzywa. Te zostały zalane. Woda wdarła się na ich posesję przez ogródek i zalała podwórko i przelała się na pola. Warzywa, które są całym dochodem rodziny, stanęły w wodzie. Dalsza część tekstu poniżej.

Woda po ulewie zalała nam gospodarstwa

– Syn godzinami przekopywał podwórko, żeby woda nie spłynęła do stodoły. Ratowaliśmy, co się dało. Mąż włożył do bramy deski, żeby zminimalizować straty, ale woda nie pójdzie pod górkę. Przedarło się przez ogrodzenie podmyło murki, zalało nam podwórko i przelało się na pola. Kiedyś były rowy wokół naszego domu, teraz wszystko jest zasypane i jest ta kanalizacja burzowa. Już jak to robili, prosiliśmy z sąsiadami, żeby położyli większe rury, bo teraz to mamy cieniutkie rurki. Mówiliśmy, że woda zawsze spływała z pól położonych na górce i potrzeba większych rur, więcej kratek, studzienek. Mówiliśmy, że zostawiają nas z chodnikiem i ogromnym problemem. Długo nie trzeba  było czekać. Zalany ogródek to mała strata, warzywa to jest dla nas wszystko - mówią państwo Przewroccy.

Wójt gminy Zarzecze odpowiada na zarzuty

W całych Żurawiczkach jest kilka pojedynczych, kilkudziesięciometrowych rowów melioracyjnych. Zdecydowana większość wsi nie ma innego odprowadzenia wody niż kanalizacja burzowa. Rowy zostały zasypane na rzecz kanalizacji burzowej pod wybudowanym chodnikiem. Ta niestety nie spełniła swojej funkcji najlepiej i po raz kolejny kiedy mieszkańcy zostali zalani po ulewie. Co na to gmina Zarzecze?

Na odpowiedź musieliśmy czekać bardzo długo i prosić o stanowisko w tej sprawie kilka razy. Wójt stwierdził, że rowy we wsi są, a podobne problemy dotyczą mieszkańców w całej Polsce. Ponadto podniósł, że niektórzy mieszkańcy Żurawiczek zalewani są sporadycznie, po nawalnych opadach deszczu lub po oberwaniu chmur.

(…) Przy ogromnych ilościach wody spływającej z pól uprawnych po takich opadach istniejące rowy i kraty zbierające wodę na drodze przy chodnikach nie są w stanie skutecznie jej odprowadzić. Wody takie niosą ze sobą różne zanieczyszczenia, które zatykają kraty i przepusty pod drogami co skutkuje miejscowymi podtopieniami (…) – tłumaczy wójt gminy Zarzecze Tomasz Bury. Włodarz zaznaczył, że gmina rozpoczęła już odmulanie rowów w innej wsi i będzie to robić w pozostałych miejscowościach.

- Planowane jest również czyszczenie kanalizacji odprowadzającej wodę deszczową z dróg i chodników. Wymaga to jednak zabezpieczenia odpowiednio dużych środków w budżecie gminy – dodał Tomasz Bury.

Czy zatem konkretnego zapewnienia i planu dla mieszkańców Żurawiczek, którzy są zalewani i rowów melioracyjnych nie mają, również nie ma?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki