Szacuje się, że na zwolnieniu lekarskim w skali kraju przebywa co piąty policjant. Oficjalnych danych jednak nie ma, bo ani Komenda Główna Policji, ani Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie zabrały głosu w tej sprawie. To kolejny etap protestu mundurowych, którzy narzekają na warunki pracy, nadmiar obowiązków i niskie płace. W mediach zjawisko to określane jest mianem "psiej grypy".
W ostatnich dniach liczne zwolnienia lekarskie były szczególnie odczuwalne. Wczoraj z danych KWP w Rzeszowie wynikało, że na zwolnieniu jest około 1000 policjantów. Dziś to znacznie więcej, bo około 1700 - 1800, co daje około 40 procent wszystkich funkcjonariuszy w naszym regionie.
Jak mówi nam Marta Tabasz - Rygiel, rzecznik KWP w Rzeszowie, ciągłość służby jest zachowana, ale nie bez problemów. Są komendy, gdzie do pracy nie przyszło 20 procent załogi, ale i takie, gdzie nieobecni to aż 70 procent pracowników. W tej chwili najgorzej jest w Jaśle i Brzozowie. Tam pomagają policjanci z KWP i prewencji. Sytuacja jest trudna, bo policjanci służą 24 godziny na dobę.
Tymczasem Komendant Główny Policji pisze list, w którym apeluje: "Nie dopuśćmy do tego, by na ulicach zaczęli rządzić bandyci".
Zobacz: Psia grypa: Komendant Główny Policji pisze list. "Nie dopuśćmy do tego, by na ulicach zaczęli rządzić bandyci"
Obecnie MSWiA proponuje policjantom 562 złotych podwyżki, L4 płatne w stu procentach za pierwsze 30 dni i zniesienie progu 55 lat do nabycia prawa emerytalnego.