Oba mężczyźni znają się. Zarówno agresor, Mateusz G. jak i Krzysztof B. (25l) który koszenie trawy musiał przerwać, by obezwładnić pijanego w sztok kolegę. Ten pod jego dom przybiegł w samych slipach z bronią w ręku. Powód? Krzysztof B. miał za głośno kosić kosiarką i to nie dawało spać agresorowi, chociaż mężczyzn dzieli przynajmniej kilkaset metrów-droga, łąki, stadion i las.
- Oni obaj to się znają. Tego wieczoru to chyba nawet razem byli na stadionie popatrzeć na trening lokalnej drużyny. Mateusz pił piwo, nie wiem czy Krzysiek też. To bardzo dobry spokojny człowiek, niedawno się ożenił, pracuje. Sumienny i grzeczny. Czego nie można powiedzieć o G. to taki człowiek gorączka i za kołnierz nie wylewa. To że on strzelał i jakąś broń miał to we wsi wiedzieliśmy. Naprzeciwko jego chałupy na krzaku wisi taki metalowy czajnik. On do niego strzelał. Często słychać było jakieś huki. Tylko, żeby do ludzi z broni mierzyć! To nie jest normalne!- skwitował mieszkaniec Pstrągówki. Wieczorna wizyta sąsiedzka , felernego dnia nie skończyła się najlepiej dla 29-letniego Mateusza G. Chcąc skłonić sąsiada do wyłączenia kosiarki, zaatakował go strzelając z pistoletu. Krzysztof B. powiadomił policję, że został zaatakowany przez uzbrojonego sąsiada.
- Wszystko wydarzyło się po godz. 21.00. Powodem tak agresywnej reakcji, był hałas pracującej kosiarki spalinowej. Policjanci ustalili wstępny przebieg zdarzenia. Mocno pijany 29-latek położył się do łóżka, jednak odgłosy koszenia trawy nie pozwalały mu zasnąć. Rozzłoszczony, postanowił uciszyć sąsiada, a jednocześnie dać mu nauczkę. Ubrany jedynie w bieliznę, z pistoletem w ręku, ruszył w stronę sąsiada. Najpierw wystrzelił w górę, następnie wycelował broń w koszącego. Zaskoczony mieszkaniec Pstrągówki rzucił się na napastnika, powalając go na ziemię. Jednak dopiero z pomocą członka rodziny udało mu się obezwładnić agresora i utrzymać go do czasu przyjazdu policji. Przybyli na miejsce policjanci przebadali 29-latka na alkomacie. Urządzenie wskazało 1,82 promila alkoholu w jego organizmie. Okazało się, że broń, której użył, to pistolet gazowy kalibru 9 mm, na który wymagane jest pozwolenie. Na szczęście w pistolecie była amunicja hukowa. Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie. Usłyszał już zarzuty groźby karalnej oraz nielegalnego posiadania broni, do których się przyznał. Grozi mu kara nawet 8 lat pozbawienia wolności- relacjonuje Policja.
Może Pstrągówka to nie Nowy Jork, ale filmy gangsterskie w zupełności można by tam kręcić. teren malowniczy, ludzie z fantazją. Rekwizyty co prawda zatrzymała policja, ale
Masz podobny temat?
Napisz do autora tekstu: