Weterynarze z przemyskiej Lecznicy zaopiekowali się sunią najlepiej jak umieli. Dokładnie przebadali i zdiagnozowali psa. Odkryli też, że ciąża Wolfi jest patologiczna. To niestety nigdy dobrze wróży. Wyczerpanej suczce wykonano zabieg cesarskiego cięcia, żeby odciążyć psa. Szczeniaczki niestety nie przeżyły. Wolfi wraca do siebie i jest dla niej duża szansa na zupełny powrót do zdrowia. Pies nie ma żadnych chorób, wcześniej najprawdopodobniej wiele razy musiała rodzić. Do końca nie ma tez zaufania do człowieka, ale weterynarze dobrze dla niej rokują.
Na razie, oprócz najpotrzebniejszych lekarstw i witamin suczka dostała zielony kubraczek, który chroni jej pooperacyjną ranę, Wolfi będzie w nim chodzić przez najbliższy czas, a przy okazji będzie jej ciepło w coraz chłodniejsze jesienne dni. Suczka zakłada ubranko ochoczo p każdej kontrolnej wizycie u weterynarzy, dochodzi do siebie, a w zielonym kubraczku wygląda przepięknie i idealnie wpasowuje się w polską złotą jesień.
Masz podobny temat? Napisz do autora tekstu: [email protected]