W poniedziałek (12 września 2022) w Radymnie (województwo podkarpackie) doszło do zgonu mężczyzny podczas interwencji policji. Najpierw 42-latek miał uszkodzić siekierą drzwi swojej krewnej, na pomoc wezwano więc mundurowych, którzy znaleźli mężczyznę w sklepie. Tam policjanci obezwładnili awanturnika i założyli mu kajdanki. Jednak po chwili doszło do zatrzymania funkcji życiowych zatrzymanego mężczyzny. Na miejsce wezwano karetkę, wcześniej 42-latka reanimowali też policjanci, jednak jego życia nie udało się uratować.
Prokuratura Okręgowa w Przemyślu prowadzi postępowanie w kierunku przekroczenia uprawnień przez interweniujących funkcjonariuszy policji.
- Prokuratura Okręgowa w Przemyślu prowadzi postępowanie w kierunku przekroczenia uprawnień przez interweniujących funkcjonariuszy policji w dniu 12 września 2022, w efekcie czego miało dojść do zgonu pokrzywdzonego. Postępowanie jest prowadzone w sprawie, jest gromadzony materiał, który jest analizowany oraz na bieżąco uzupełniany - powiedziała w rozmowie z "Super Expressem" Beata Starzecka z Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.
Zobacz też: Policyjny pościg za motorowerzystą! Okazało się, że to… 15-latek
Prokuratura na ten moment nie podaje szczegółów zdarzenia. Potwierdza jednak, że monitoring zarejestrował zarówno przebieg zdarzenia w sklepie, i jak również poza sklepem.
- Jeżeli chodzi o sam przebieg tego zdarzenia, przebieg interwencji, na chwilę obecną nie podajemy szczegółów i nie przekazujemy do wiadomości publicznej z uwagi na to, że przez cały czas są ustalane okoliczności i sprawa jest badana - podaje prok. Starzecka.
Bardziej szczegółowe informacje o sprawie mają zostać przekazane w późniejszym terminie. Na pytanie, co było przyczyną zgonu 42-latka odpowie opinia biegłego, która zostanie wydana po dzisiejszej (wtorek, 13 września) sekcji zwłok. Prokurator potwierdziła, że podczas zatrzymania wobec mężczyzny zastosowano kajdanki, które zostały ściągnięte podczas reanimacji.
Jak się okazuje, wobec mężczyzny były podejmowane interwencje już wcześniej - Co do niego został orzeczony środek zabezpieczający w postaci leczenia w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym, przy czym postanowienie jeszcze się nie uprawomocniło - mówi nam Beata Starzecka.